Romans – dlaczego mężczyźni uciekają do innej kobiety? Z początku zwykła ucieczka od rzeczywistości, gorąca namiętność i coś nowego. Z czasem jednak pojawiają się kolejne problemy, zmartwienia i lęki. Romans posiada wiele obliczy, z którymi każdy zdradzający z czasem musi się zmierzyć.

Związek z osobą niepełnosprawną ma sens? Czy przeszkodą dla Was do związku byłby wózek inwalidzki? Osoba sparaliżowana? Lub po prostu głucha albo niewidoma? Osoby niepełnosprawne zasługują na miłość, a nawet powiedziałabym, że potrzebują jej znacznie więcej. Jak odbieracie ludzi niepełnosprawnych? Ja często spotykam się z dużym współczuciem, a Ci niektórzy z nich są tak praktycznie samodzielni i nie potrzebują ‘’wyręczania’’ czy też traktowania ich inaczej chcą całkowitej normalności i są świadomi tego jacy są. Chodzą na imprezy i współżyją seksualnie. Dla mnie wózek nie byłby przeszkodą, ale upośledzenie umysłowe? Zastanawiałabym się. Jeśli mój partner stałby się przysłowiową ‘’rośliną’’, na pewno bym nie odeszła, ale również byłoby mi ciężko, bo nie łatwo się żyję z świadomością, że Twój facet do końca życia będzie ‘’żył w innym świecie’’. Myślę, że takie osoby zupełnie inaczej spostrzegają rzeczywistość i są bardziej wrażliwi? Może któraś z Was była z osobą niepełnosprawną w związku lub spotykała się z taką osobą? Możecie coś więcej na ten temat powiedzieć? Zapraszam do szczerej dyskusji i wymiany zdań. kolorteczy 177•7 lat temu miłość nie ma ograniczeń, ja byłabym z taką osobą, bo przecież w każdej chwili może się do zdarzyć mojemu narzeczonemu. Nieznany profil lat temu kolorteczy • 7 lat temumiłość nie ma ograniczeń, ja byłabym z taką osobą, bo przecież w każdej chwili może się do zdarzyć mojemu narzeczonemu. @kolorteczy A nowy związek? Bo wydaję mi się, że inaczej jest gdy nasza ukochana osoba ulega wypadkowi i staję się osobą niepełnosprawną, a inna jest sytuacja, gdy poznajemy osobę, która już jest niepełnosprawna i on o nas zabiega? Byś tak samo podchodziła do takiej osoby czy trochę inaczej? Osoby niepełnosprawne bardzo często cechuje niesamowity hart ducha, którego brakuje wielu osobom, które nie mają ich problemów. Zawsze w nich to podziwiam i tego zazdroszczę, mimo, że wiem, że tę cechę w większości przypadków wykreowała choroba. Pierwsze zdanie jest chyba pytaniem retorycznym Jeśli się kocha, to oczywiście, że ma sens. Tak łatwo napisać z mojej perspektywy, osoby zdrowej i nigdy nie będącej w związku z osobą niepełnosprawną, że nie byłoby to żadną przeszkodą... ale chyba naprawdę by nie było, gdybym się zakochała. A przynajmniej mam nadzieję, że nie okazałabym się osobą, która uciekłaby od problemu. Nieznany profil lat temu Tvinge • 7 lat temuOsoby niepełnosprawne bardzo często cechuje niesamowity hart ducha, którego brakuje wielu osobom, które nie mają ich problemów. Zawsze w nich to podziwiam i tego zazdroszczę, mimo, że wiem, że tę cechę w większości przypadków wykreowała choroba. Pierwsze zdanie jest chyba pytaniem retorycznym ;) Jeśli się kocha, to oczywiście, że ma sens. Tak łatwo napisać z mojej perspektywy, osoby zdrowej i nigdy nie będącej w związku z osobą niepełnosprawną, że nie byłoby to żadną przeszkodą... ale chyba naprawdę by nie było, gdybym się zakochała. A przynajmniej mam nadzieję, że nie okazałabym się osobą, która uciekłaby od problemu. @Tvinge Ja zauważyłam, że osoby niepełnosprawne np. jeżdżące na wózku inwalidzkim w szczególności mężczyźni, ale i kobiety też, potrafią być bardziej zaradni niż ludzie pełnosprawni! To zaskakujące,ale i piękne, bo walczą o swój los i się nie załamują. Ja czasami się zastanawiam, jak bardzo zmieniłoby się moje życie, gdybym jeździła na wózku inwalidzkim... A może życie by się kompletnie nie zmieniło, tylko sam punkt widzenia? Przecież to nadal ta sama rzeczywistość. Tvinge • 7 lat temuOsoby niepełnosprawne bardzo często cechuje niesamowity hart ducha, którego brakuje wielu osobom, które nie mają ich problemów. Zawsze w nich to podziwiam i tego zazdroszczę, mimo, że wiem, że tę cechę w większości przypadków wykreowała choroba. Pierwsze zdanie jest chyba pytaniem retorycznym ;) Jeśli się kocha, to oczywiście, że ma sens. Tak łatwo napisać z mojej perspektywy, osoby zdrowej i nigdy nie będącej w związku z osobą niepełnosprawną, że nie byłoby to żadną przeszkodą... ale chyba naprawdę by nie było, gdybym się zakochała. A przynajmniej mam nadzieję, że nie okazałabym się osobą, która uciekłaby od problemu. Nieznany profil • 7 lat temu@Tvinge Ja zauważyłam, że osoby niepełnosprawne np. jeżdżące na wózku inwalidzkim w szczególności mężczyźni, ale i kobiety też, potrafią być bardziej zaradni niż ludzie pełnosprawni! To zaskakujące,ale i piękne, bo walczą o swój los i się nie załamują. Ja czasami się zastanawiam, jak bardzo zmieniłoby się moje życie, gdybym jeździła na wózku inwalidzkim... :) A może życie by się kompletnie nie zmieniło, tylko sam punkt widzenia? Przecież to nadal ta sama rzeczywistość. Ja tak szczerze, nie miałam nigdy zbyt wiele do czynienia z osobami niepełnosprawnymi, nie mam wśród znajomych np. osób jeżdżących na wózku, ale faktycznie, nawet w zwyczajnych codziennych, zupełnie przypadkowych sytuacjach widać ich zaradność, życzliwość i pełną akceptację tego co ich spotkało. Na moim wydziale pan szatniarz, który jest głuchoniemy nigdy ze mną nie porozmawia, ale zawsze uroczo się uśmiechnie podając mi kluczyk Taka mała, głupia, infantylna wręcz kwestia, a cieszy... Kiedyś też poproszono mnie o pomoc w rozłożeniu na schodach takiego zjazdu dla wózka inwalidzkiego, a ja czasami się wstydzę zapytać o jakiś drobiazg, co za ironia losu kolorteczy 177•7 lat temu kolorteczy • 7 lat temumiłość nie ma ograniczeń, ja byłabym z taką osobą, bo przecież w każdej chwili może się do zdarzyć mojemu narzeczonemu. Nieznany profil • 7 lat temu@kolorteczy A nowy związek? :) Bo wydaję mi się, że inaczej jest gdy nasza ukochana osoba ulega wypadkowi i staję się osobą niepełnosprawną, a inna jest sytuacja, gdy poznajemy osobę, która już jest niepełnosprawna i on o nas zabiega? Byś tak samo podchodziła do takiej osoby czy trochę inaczej? :) na pewno podejście było by nieco inne, bo inaczej jest umówić się ze zdrowym człowiekiem na lody i przespacerować godziny niż np. z osobą na wózku inwalidzkim, jednak jeśli osoba byłaby interesująca, pasowałaby do mnie to bym się nią zainteresowała i dała nam obojga czas na rozwinięcie naszej znajomości kolorteczy 177•7 lat temu dodam również że mam wiele do czynienia z osobami niepełnosprawnymi, miłości wśród nich nie spotkałam, ale są to kochani, bardzo dobrzy ludzie (oczywiście nie wszyscy, bo spotkałam również ludzi bardzo rozżalonych takim stanem, którzy po prostu się wyżywają na Tobie za to co ich spotkało). Taki związek na pewno cechowałby się dużą wyrozumiałością, zrozumieniem i wsparciem, nie tylko dla osoby niepełnosprawnej. Gdy byłam w domu spokojnej starości, poznałam tam piękne małżeństwo, ok. 30letnia kobieta i 35 letni mężczyzna, fakt oboje byli niepełnosprawni - niewidomi, ale ich miłość była bardzo widoczna, pięknie opowiadali o swoim życiu i doświadczeniu, On nie widział nigdy, a Ona straciła wzrok mając 19 lat, piękne był ich porównywanie świata Nieznany profil lat temu Tvinge • 7 lat temuOsoby niepełnosprawne bardzo często cechuje niesamowity hart ducha, którego brakuje wielu osobom, które nie mają ich problemów. Zawsze w nich to podziwiam i tego zazdroszczę, mimo, że wiem, że tę cechę w większości przypadków wykreowała choroba. Pierwsze zdanie jest chyba pytaniem retorycznym ;) Jeśli się kocha, to oczywiście, że ma sens. Tak łatwo napisać z mojej perspektywy, osoby zdrowej i nigdy nie będącej w związku z osobą niepełnosprawną, że nie byłoby to żadną przeszkodą... ale chyba naprawdę by nie było, gdybym się zakochała. A przynajmniej mam nadzieję, że nie okazałabym się osobą, która uciekłaby od problemu. Nieznany profil • 7 lat temu@Tvinge Ja zauważyłam, że osoby niepełnosprawne np. jeżdżące na wózku inwalidzkim w szczególności mężczyźni, ale i kobiety też, potrafią być bardziej zaradni niż ludzie pełnosprawni! To zaskakujące,ale i piękne, bo walczą o swój los i się nie załamują. Ja czasami się zastanawiam, jak bardzo zmieniłoby się moje życie, gdybym jeździła na wózku inwalidzkim... :) A może życie by się kompletnie nie zmieniło, tylko sam punkt widzenia? Przecież to nadal ta sama • 7 lat temuJa tak szczerze, nie miałam nigdy zbyt wiele do czynienia z osobami niepełnosprawnymi, nie mam wśród znajomych np. osób jeżdżących na wózku, ale faktycznie, nawet w zwyczajnych codziennych, zupełnie przypadkowych sytuacjach widać ich zaradność, życzliwość i pełną akceptację tego co ich spotkało. Na moim wydziale pan szatniarz, który jest głuchoniemy nigdy ze mną nie porozmawia, ale zawsze uroczo się uśmiechnie podając mi kluczyk :D Taka mała, głupia, infantylna wręcz kwestia, a cieszy... Kiedyś też poproszono mnie o pomoc w rozłożeniu na schodach takiego zjazdu dla wózka inwalidzkiego, a ja czasami się wstydzę zapytać o jakiś drobiazg, co za ironia losu :} @Tvinge Czasami przychodzę do ''domu'' (tak nazywają go osoby, które tam uczęszczają) gdzie osoby z zespołem downa, mają zajęcia i rozwijają swoje pasję , grają,śpiewają i rysują, ale nie tylko są takie osoby, bo osoby mające inne upośledzenia czy epilepsję. To są na prawdę sympatycznymi ludźmi, bo witają się i chcą rozmawiać, albo pokazują swoje rysunki. Ale moja znajoma miała sytuację, że zakochał się w niej chłopak z zespołem downa, który ją zobaczył i po zajęciach przychodził pod jej dom ( nie mam pojęcia skąd poznał adres zamieszkania ) , nic złego nie robił tylko śpiewał pod jej domem i mógł tak codziennie, ale z czasem stało się to uciążliwe i ktoś mu wytłumaczył, że nie powinien tego robić. Ja na własnej skórze, miałam sytuację o czym uprzednio nie wiedziałam,bo pisałam w internecie z chłopakiem, który na zdjęciach wyglądał ''normalnie'', ale podczas rozmowy telefonicznej, wyszło że ma jakieś zaniki, nie dało rady się z nim porozumieć, miałam wrażenie, że mówimy w zupełnie innym języku. Więc taka relacja nie miałaby szansy, bo rozmawiać się by nie dało, tylko pisemnie. Do tego mówił, że ma też problem z mięśniami, ale dowiedziałam się dopiero o tym, jak spytałam się, czy jest na coś chory - po tej rozmowie. Mój ex, też był po porażeniu mózgowym - a wyglądał jak ''normalnie'' wyglądający zdrowy facet, dzięki dobrym fizjoterapeutą chodzi samodzielnie i nie trafił na wózek, ale delikatnie utyka na lewą nogę i lewą rękę ma znacznie słabszą, co zauważyłam na pierwszej randce i były też inne znaki, że coś jest nie tak, ale nasze rozstanie nie wynikło z powodu jego choroby. Dużo zawdzięcza rodzicom, że z nim ćwiczyli i mówił, że nawet byłoby jeszcze lepiej gdyby dłużej ćwiczył jak był młody. Do tej pory nie miałam jeszcze kontaktu z osobą niepełnosprawną, ale już niedługo to się zmieni, gdyż jadę na turnus, gdzie przez 2 tygodnie będę zastępować rodziców dziewczynie z upośledzeniem umysłowym Poza tym będą tam też osoby na wózkach itp. Zdążyłam już co nieco dowiedzieć się o psychice takich osób i wiem, że codzienne przebywanie z nimi jest jednak nieco inne niż z każdym innym. Przede wszystkim potrzebna jest miłość, taka osoba musi czuć się kochana, potrzebna. Ponadto dochodzi opieka, pomaganie przy wielu banalnych dla nas sprawach... Na pewno nie każdy byłby na to gotowy, ale jeżeli chodzi o mnie, byłabym. Jeżeli np. miałabym rozpocząć związek z taką osobą, nie odrzucałabym takiego kolegi tylko z tego powodu. Tak samo jeśli mój partner wylądowałby na wózku czy zachorowałby w jakikolwiek sposób, tym bardziej chciałabym z nim być, żeby mu pomagać, ale ja to po prostu uwielbiam, czerpię wielką przyjemność z pomagania ludziom Wyjazd o którym wspomniałam to wolontariat, zatem nie dostanę za to żadnej kasy, ale za to bogate i bardzo wartościowe doświadczenie! Ech, ale się rozpisałam... Dla mnie nie byłby to problem być z chłopakiem który jest niepełnosprawny ruchowo. Wiadomo, bardzo trudno by mi było się przyzwyczaić do pewnych rzeczy szczególnie, że nigdy w sumie nie miałam osobistych i bliskich relacji z osobami niepełnosprawnymi. Inaczej też sie o tym mówi tak teraz, a inaczej gdyby przyszło nam z dnia na dzień odnaleźć się w innej sytuacji. W przypadku dużej niepełnosprawności umysłowej też nie zostawiłabym swojego chłopaka i zawsze była przy nim, ale też układałabym sobie życie na nowo po pewnym czasie z kimś innym. Tak przynajmniej mi sie wydaje. Ja mam koleżankę, która chodzi o kulach. Jest jedną z najweselszych, najżyczliwszych i najbardziej aktywnych osób jaką znam Wiadomo, że nie jest jej łatwo ze swoją niepełnosprawnością, ale stara się tym nie ograniczać, chodzi na koncerty, zakupy, do kina, gdzie się tylko da Na początku gdy ją poznałam to oczywiście rzuciło mi się w oczy, że chodzi o kulach ale z czasem po prostu przestałam to zauważać bo ma tak fajną osobowość i jest zawsze uśmiechnięta, że jej niepełnosprawność schodzi na dziesiąty plan Od 3 lat jest w szczęśliwym związku z chłopakiem, który jest zdrowy Czyli da się Zaznaczam, że jest niepełnosprawna ruchowo od urodzenia Mimo to udało jej się ułożyć życie i korzystać z niego lepiej niż niejedna zdrowa osoba kolorteczy • 7 lat temumiłość nie ma ograniczeń, ja byłabym z taką osobą, bo przecież w każdej chwili może się do zdarzyć mojemu narzeczonemu. Mój przyjaciel rok temu wziął ślub z kobietą chorą na shizofremie I nie jest kolorowo bo starają się o dziecko i ona musiała przestać brać leki i ostatnio przez to chciała skoczyć z balkonu ale on ją pilnuje i mówi że ją kocha i nie wyobraża sobię być z inną. Są mega uroczy A co do niepełnosprawności i choróbja jestem w pewnym stopniu niepelnosprawna i powaznie chora i jest to ogromny problem dla mezczyzn w tutejszych czasach bo szybko uciekaja jak slysza slowo szpital :3 Nieznany profil lat temu Fabuleux • 7 lat temuMój przyjaciel rok temu wziął ślub z kobietą chorą na shizofremie :) I nie jest kolorowo bo starają się o dziecko i ona musiała przestać brać leki i ostatnio przez to chciała skoczyć z balkonu ale on ją pilnuje i mówi że ją kocha i nie wyobraża sobię być z inną. Są mega uroczy <3 A co do niepełnosprawności i choróbja jestem w pewnym stopniu niepelnosprawna i powaznie chora i jest to ogromny problem dla mezczyzn w tutejszych czasach bo szybko uciekaja jak slysza slowo szpital :3 Fabuleux • 7 lat temuMój przyjaciel rok temu wziął ślub z kobietą chorą na shizofremie :) I nie jest kolorowo bo starają się o dziecko i ona musiała przestać brać leki i ostatnio przez to chciała skoczyć z balkonu ale on ją pilnuje i mówi że ją kocha i nie wyobraża sobię być z inną. Są mega uroczy <3 A co do niepełnosprawności i choróbja jestem w pewnym stopniu niepelnosprawna i powaznie chora i jest to ogromny problem dla mezczyzn w tutejszych czasach bo szybko uciekaja jak slysza slowo szpital :3Nieznany profil • 7 lat temu@Fabuleux coś poważnego? :) Nie będę wchodzila w szczegoly ale tak :/ Nie przeszkadzałoby mi to... Zwłaszcza, ze mój Mężczyzna ma niebezpieczną pracę i gdzieś tam w środku czai się strach, że przyszłość może różnie wyglądać.... babeczka24 272•7 lat temu Brat mojej mamy ożenił się z dziewczyną na wózku. Musieli przerobić całe mieszkanie i przeorganizować całe swoje życie, ale ani razu nie słyszałam, żeby narzekali, albo żeby Jej inwalidztwo było jakąkolwiek przeszkodą. Wręcz przeciwnie - cieszą się życiem znacznie bardziej niż "zdrowi" Kiedyś, kiedy moja mama zapytała brata, czy nie wolałby mieć "zdrowej" żony, odpowiedział, że Ania jest zdrowsza niż te zdrowe. Powiedział, że uwielbia się nią opiekować i że to jest jego życiowy cel Aktualnie oczekują dziecka Ja bardzo podziwiam tego gościa. Nie ma rąk, nóg w zasadzie też nie. Ma piękną żonę i dziecko. Bardzo często ma różne konferencje, daje świadectwa. On i jego rodzina są naprawdę szczęśliwi. Do tego pisze piosenki, śpiewa. Dla mnie jest naprawdę kimś wielkim.

Po przejęciu przez talibów władzy w Afganistanie cały kraj pogrążył się w chaosie. Przerażeni Afgańczycy masowo opuszczają kraj, wykorzystując każdą możliwą okazję. Krystyna Pawłowicz w mocnych słowach skrytykowała zachowanie młodych mężczyzn. Można się domyślić, że miała na myśli właśnie Afgańczyków.
konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? no to niech sobie złatwiają niezłe życie przez łożko , tylko niech sobie zdają sprawę, że jeśli facet ma pieniądze i nie będzie z Nią chciał być to prawników załatwi i zrówna ją z ziemią. I z tym się trzeba liczyć. konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? zgadzam sie ... konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Marcin O.: no to niech sobie złatwiają niezłe życie przez łożko , tylko niech sobie zdają sprawę, że jeśli facet ma pieniądze i nie będzie z Nią chciał być to prawników załatwi i zrówna ją z ziemią. I z tym się trzeba liczyć. Z tym należy się liczyć zawsze. I nie dotyczy to związków "skurwiela" i "zeszmaconej". Jak ludzie się rozstają i są pieniądze do podziału, to zawsze jest wojna. Nawet wśród tych, którzy poznali się na oazie, po niedzielnym nabożeństwie. ps. widać, ze ta panna strasznie musiała zajść Tobie za skórę. Myslę, ze tym bardziej boli ... bo jak rozumiem ... odeszła do "bogatszego". Ale jakby zostawiła Ciebie dla hydraulika, byłoby podobnie:) konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? nie ma co sie czepiac, kto kogo zranil ... rozmawiamy tu ogolnie, i szmacenie sie to juz nie jest tylko problem kobiet, w ostatnich czasach mezczyzni rowniez spotykaja sie ze starszymi ustawionymi kobietami ... konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? I drugą rzeczą jest to ,ze kobieta patrzy szeroko a mężczyzna daleko i może troszkę bardziej potrfi przewidywać i widziałem już nie raz jak kobieta została z dzieckiem bo ją puścił z skarpetkach. Często te kobiety mają ładną urodę, średnie wykształcenie i myślą, że beędzie OK?! I że sie ustawią, a tu nagle jak się dziecko pojawi kończy się (babci sranie) Pan idzie do innej Pani a Ta zostaje z bagażem (psikusem)- i już nie jest tak łatwo. konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Agnessi J.: nie ma co sie czepiac, kto kogo zranil ... rozmawiamy tu ogolnie, i szmacenie sie to juz nie jest tylko problem kobiet, w ostatnich czasach mezczyzni rowniez spotykaja sie ze starszymi ustawionymi kobietami ... ale jeżeli tym kobietą to nie przeszkadza, to w czym problem. Myślisz, ze Oni/One nie wiedzą o co w tym chodzi, że ktoś jest z nimi dla "korzyście materialnych" ... doskonale zdają sobie sprawę z tego. Krzywda niekomu się nie dzieje. Wszystko odbywa się za porozumieniem K. edytował(a) ten post dnia o godzinie 16:06 konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Marcin O.: I drugą rzeczą jest to ,ze kobieta patrzy szeroko a mężczyzna daleko i może troszkę bardziej potrfi przewidywać i widziałem już nie raz jak kobieta została z dzieckiem bo ją puścił z skarpetkach. Często te kobiety mają ładną urodę, średnie wykształcenie i myślą, że beędzie OK?! I że sie ustawią, a tu nagle jak się dziecko pojawi kończy się (babci sranie) Pan idzie do innej Pani a Ta zostaje z bagażem (psikusem)- i już nie jest tak łatwo. ale ten problem dotyczy co 3 małżeństwa w polsce. uroda/wykształcenie nie ma tutaj nic do rzeczy. ludzie się rozstają i tyle. nie ma partnera na całe życie. zawsze należy liczyć się z porażką. to bardzo przykre, ale tak jest! a jak tatuś odchodzi ... są alimenty, podział majątku, itp. nie przesadzajmy z tym, ze kobiety zostają z niczym. konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? ps. widać, ze ta panna strasznie musiała zajść Tobie za skórę. Myslę, ze tym bardziej boli ... bo jak rozumiem ... odeszła do "bogatszego". Ale jakby zostawiła Ciebie dla hydraulika, byłoby podobnie:) I tu się myslisz, niestety Pan nie jest bogatszy jeśli myśle o tym kogo widziałem i kto do mnie pisał. ALe chodzi mi o rozegranie sytuacji jak to zrobiła. Dzięki temu jestem bardziej doświadczony. I wiem jedno jak ktoś mi mówi,że np. "Tak nie robi.... jak kiedyś" - to wiem,ze robi tym bardziej. Bo "Czym skorupka nasiąknie za młodu, tym na starość trąci". A wracając do problemów w związkach, to trzeba czasem zerknąć na rodziców z jednego i drugiego domu. Najgorzej jak są załatwiane milczeniem, lub ucieczką od tematu to nigdy nie będzie dobrze, a jesli dana osoba była uczona iść na łatwiznę to znajdzię innego osobnika,żeby było łatwiej :-P konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Marcin O.: ps. widać, ze ta panna strasznie musiała zajść Tobie za skórę. Myslę, ze tym bardziej boli ... bo jak rozumiem ... odeszła do "bogatszego". Ale jakby zostawiła Ciebie dla hydraulika, byłoby podobnie:) I tu się myslisz, niestety Pan nie jest bogatszy jeśli myśle o tym kogo widziałem i kto do mnie pisał. ALe chodzi mi o rozegranie sytuacji jak to zrobiła. Dzięki temu jestem bardziej doświadczony. I wiem jedno jak ktoś mi mówi,że np. "Tak nie robi.... jak kiedyś" - to wiem,ze robi tym bardziej. Bo "Czym skorupka nasiąknie za młodu, tym na starość trąci". A wracając do problemów w związkach, to trzeba czasem zerknąć na rodziców z jednego i drugiego domu. Najgorzej jak są załatwiane milczeniem, lub ucieczką od tematu to nigdy nie będzie dobrze, a jesli dana osoba była uczona iść na łatwiznę to znajdzię innego osobnika,żeby było łatwiej :-P bo nigdzie nie jest powiedziane, ze rodzice mają monopolu na bycie dobrymi rodzicami. ps. przeanalizuj swój problem z terapeutą. bo chyba ten temat dość mocno doskwiera Tobie. Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Marcin O.: I drugą rzeczą jest to ,ze kobieta patrzy szeroko a mężczyzna daleko i może troszkę bardziej potrfi przewidywać i widziałem już nie raz jak kobieta została z dzieckiem bo ją puścił z skarpetkach. Często te kobiety mają ładną urodę, średnie wykształcenie i myślą, że beędzie OK?! I że sie ustawią, a tu nagle jak się dziecko pojawi kończy się (babci sranie) Pan idzie do innej Pani a Ta zostaje z bagażem (psikusem)- i już nie jest tak łatwo. Nie zgadzam się z tą wypowiedzią. Znów jest pełno goryczy i stereotypów. Konsekwencje swoich czynów przewidywać potrafią zarówno niektóre kobiety jak i mężczyźni, więc nie zależy to od płci. Wiem, że to najprostszy podział, który się nasuwa, gdy ktoś został zraniony. Poza tym patrzeć na rodziców sobie można, ale my nie jesteśmy mimo wszystko swoimi rodzicami, jest sporo wykolejonej młodzieży z tzw. dobrych domów. Patrzeć należy nieco szerzej i nie obarczać ludzi tym, jakich mają rodziców, bo to im od razu odbiera szanse na normalne życie. konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? dokladnie, tak to jest... rodzice to rodzice, my to my. to od nas zalezy jakie bedziemy miec zycie ... konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? bo nigdzie nie jest powiedziane, ze rodzice mają monopolu na bycie dobrymi rodzicami. ps. przeanalizuj swój problem z terapeutą. bo chyba ten temat dość mocno doskwiera Tobie. Wiesz nie muszę sobie tego analizowac z terapeutą, a nawet jeśli to co. Ile kobiet powinno chodzić do psychoterapeuty szczególnie jak się wyskrobały ( bo może to, o to chodzi) i myślą ,ze nie widać syndromu poaborcyjnego. ALe już więcej nie piszę, bo uznasz,że jestem jakiś hmhmhmh. Może dlatego tak piszę bo troszkę wiecej widziałem i słyszałem. A po drugie to wiem czego nie wiem i w jakim kierunku mam iśc. Tylko Ci co nie mają takiego myślenia tkwią w błędzie. konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? prosze, nie kloccie sie. bezsensu, nie potrzebne to ! :) Marcin, po prostu nie reaguj na teksty Moniki, ktora zapewne Cie nie rozumie, i nie zrozumie, wiec wyciaga powieszchowne wnioski ... konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Agnessi J.: dokladnie, tak to jest... rodzice to rodzice, my to my. to od nas zalezy jakie bedziemy miec zycie ...wiesz , ale często tak jest,ze rodzice dają jakiś wzorzec i pewnie w podobny sposób rozwiązujemy problemy nawet sobie z tego sprawy nie zdajemy. konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? dokladnie :) konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? "Patrzeć należy nieco szerzej i nie obarczać ludzi tym, jakich mają rodziców, bo to im od razu odbiera szanse na normalne życie." Przecież nie obarczam, tylko się trzeba troszkę zaobserwować. "Bo prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn". konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Przecież nie obarczam, tylko się trzeba troszkę przyjrzeć. "Bo prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn". Poprawiłem :-) konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Agnessi J.: dokladnie :) Zauważyła, ze ze wszystkim się zgadzasz ... nawet jak wypowiedzi z którymi się zgadzasz ... diametralnie się różnią, choć dotyczą tego samego tematu:)) ... dobra jestes:)Monika K. edytował(a) ten post dnia o godzinie 16:41 konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Marcin O.: Przecież nie obarczam, tylko się trzeba troszkę przyjrzeć. "Bo prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn". Poprawiłem :-) teraz z tematu "zeszmacenia" przechodzimy do aborcji:) .... Boże z jakimi Ty kobietami miałeś doczynienia:) ... konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? bo widocznie jest obiektywna i nie przyjmuje jednej strony. Zeby się wypowiadać na jakiś temat trzeba poznać dwie strony medalu i tak jak w fotogrfi trzeba zrobić w skali macro i tele. Przedawkowanie sildenafilu (środek aktywny leku) wiąże się nie tylko z nienaturalnie długim utrzymywaniem się wzwodu (nawet do 6 godzin), ale czasem może przyjąć postać bolesnych obrzęków, w wyniku których powstają stany zapalne niszczące ciała jamiste prącia. Częściej zgłaszanymi działaniami niepożądanymi związanymi z
My, mężczyźni, prawie nie znamy świata uczuć. Nieobce są nam rzecz jasna niektóre z nich, ale nie wszystkie. Często nie wiemy, jak nazwać to, co czujemy. Żadne z pytań zadawanych przez kobiety nie przytłacza nas tak, jak trzy słowa: "Co ci jest?". Jak zauważa Sergio Sinay: "Nie istnieje jedna (kobieca) forma okazywania uczuć i mężczyźni powinni pozwolić sobie na wyrażanie smutku, słabości czy zdenerwowania na swój własny sposób. Cierpią oni na brak uczuciowej ekspresyjności, co zatruwa im duszę. To nie emocje mają płeć, lecz sposób ich okazywania". Dlaczego tak trudno jest nam odnaleźć się w świecie uczuć? Narzucono nam poglądy na temat bycia mężczyzną i bardzo szybko nauczyliśmy się, że dozwolone są tylko niektóre uczucia, uznane za męskie, takie jak: agresja, chęć rywalizacji, odwaga, poczucie humoru, a także chęć posiadania kontroli. W okresie dorastania do tych uczuć dołączają także doznania seksualne, powszechnie znane jako "rajcowanie". Można by to porównać do sytuacji, w której mężczyźni są zdolni złapać tylko pięć stacji w radiu, które odbiera ich dużej więcej. Poczucie słabości, niepewność, lęk, wrażliwość, podatność na zranienie, czułość, współczucie i zmysłowość dozwolone są społecznie tylko kobietom. Jeśli młody chłopiec okaże któreś z wymienionych uczuć, zaraz wyzywa się go od "pedała", "baby", "zniewieściałego". Poza tym, czyż nasze matki nie były o nas spokojniejsze wiedząc, że nie jesteśmy "słabi" lub "bezbronni"? Żyjemy w kulturze męskiego szowinizmu, która za cnotę uważa wytrzymałość, siłę, ślepą odwagę. Dlatego też nikogo nie powinno dziwić, że bliskie relacje i intymność sprawiają mężczyznom trudność. Jakie bowiem relacje międzyludzkie można zbudować na rywalizacji, odwadze, poczuciu humoru i seksie? Zapewne tylko relacje współzawodnictwa, siły i kontroli. Jak można oczekiwać intymności od kogoś, kto nie czuje ani nie okazuje współczucia, czułości, delikatności, zaufania, oddania i innych uczuć zabronionych mężczyznom? Takie wychowanie wcale nie pomaga mężczyznom w nawiązaniu głębokich i intymnych relacji. Przez tę uczuciową ubogość cierpią nie tylko oni sami, ale i ich partnerki. Kobiety ciągle narzekają na to, że mężczyźni nigdy nie okazują uczuć, nie są czuli, delikatni, wylewni. Nie są świadome, że nie wynika to z męskiego uporu, ale jest skutkiem braku przyzwolenia na wyrażanie tych wszystkich uczuć, które kobiety mogą okazywać bez problemu. Mężczyzna nie może zadawać sobie pytania: "Co czuję?", lecz: "Co powinienem czuć?". Zmiana wcale nie przyjdzie mu łatwo. Zawsze przecież mogą stanąć mu na drodze rodzina, przyjaciele, wrogie osoby lub inni ludzie postępujący wyłącznie w zgodzie z modelem, którzy spróbują go odwieść od powziętych postanowień. Mężczyźni często nie wiedzą, jak nazwać to, co czują. Żadne z pytań zadawanych przez kobiety nie przytłacza ich tak, jak trzy słowa: "Co ci jest?". Jeśli mężczyzna odpowiada, że nie wie, to mówi prawdę, nawet jeśli nie podoba się to przesłuchującej go kobiecie. Po rozwinięciu odpowiedzi brzmiałaby ona tak: Nie wiem, jak nazwać to uczucie, które przenika mnie do głębi i jest źródłem bólu, niepewności, niepokoju, strachu lub też daje mi nadzieję, cieszy mnie i napełnia spokojem. Nie potrafię tego wyjaśnić, gdyż nie nauczono mnie słów, za pomocą których mógłbym je opisać. A i samo uczucie jest mi obce. Jeśli będziesz w stanie uwierzyć mi, nie domagając się wyjaśnień, może nauczę się mówić o tym, co czuję. Jeśli nie, nie widzę wyjścia z sytuacji. Nasza męska forma ekspresji zawsze dąży do precyzji i efektywności. Aby podołać zadaniu zarabiania na chleb i zapewnić rodzinie ochronę, uczymy się dystansu do naszego wnętrza: wrażeń, uczuć, abstrakcyjnego myślenia. Wszystko to tylko nas rozprasza, osłabia, uwrażliwia. Niesłychanie istotne jest, byśmy pozwolili sobie na przeżywanie uczuć i wyrażali je na nasz własny sposób, nie kopiując ekspresyjności kobiet, okazując czułość i słabość inaczej niż one. Kiedy jakiś mężczyzna zaczyna wyrażać uczucia w zupełnie nowy sposób, ułatwia innym mężczyznom podobne otwarcie się na emocje. Kobiety skarżą się również, że seksualne zachowania mężczyzn są mechaniczne (jakby byli automatami). Problem tkwi w tym, że mężczyźni ukrywają swoje uczucia pod maską ciszy, agresywnej seksualności i zimnej pewności siebie. Innym problemem naszego wychowania, prowadzącego do "emocjonalnej kastracji", jest uznawanie każdego pozytywnego uczucia w stosunku do drugiej osoby za uczucie seksualne. Wszyscy ludzie (kobiety i mężczyźni) potrzebują wsparcia, szacunku, sympatii, fizycznej czułości, a także świadomości bycia kochanymi. Czasem te potrzeby można zaspokoić za pomocą seksu, ale często trzeba to zrobić w inny sposób. Mężczyzn nie nauczono, jak rozróżniać poszczególne potrzeby. Kiedy druga osoba prosi ich o pomoc w zaspokojeniu jednej z jej własnych potrzeb, na przykład bycia kochaną, dochodzą oni do wniosku, że pewnie chodzi jej o seks. Wyobraźmy sobie małżeństwo oglądające telewizję. Ona potrzebuje bliskości swojego męża i świadomości jego opieki. Przytula się do niego i to jej wystarcza. On jednak, nie znając owego uczucia, zaczyna dokonywać interpretacji zachowania swojej partnerki. Analizuje swoją krótką listę uczuć i odrzuca po kolei każde z nich: gniew, nie; współzawodnictwo, nie. Wtedy dochodzi do pozycji "podniecenie" i zaczyna partnerkę dotykać. Ona jest zaskoczona, bo wcale nie chodziło jej o seks, i daje mu o tym znać. Teraz to on jest zaskoczony reakcją partnerki, czuje się odrzucony i zraniony. Zaczynają być na siebie źli i siadają daleko od siebie. Z opisanej sytuacji możemy wywnioskować, że przytulenie, któremu towarzyszą słowa "kocham cię", często wyraża więcej niż stosunek płciowy. Daje nam ono również większe zadowolenie, gdyż lepiej zaspokaja potrzebę danej chwili. Za pomocą seksu próbuje się zaspokoić potrzeby, które nie mają nic wspólnego z aktem płciowym. Przez to nieokazywanie uczuć mężczyzna traci okazję, by kobieta poznała go naprawdę. Przekonanie o tym, że w życiu są rzeczy, których nigdy nie powinno się ujawniać, doprowadza go do stanu ciągłego czuwania. Uważa się, że mężczyzna powinien być niezależny i samowystarczalny, że nie wypada mu odczuwać emocjonalnych potrzeb, ponieważ uczucia te traktowane są jako oznaki słabości. Dlatego też mężczyźni nie są gotowi do otwartego dzielenia się nimi. Ceną za to jest samotność, brak wsparcia, zrozumienia, kontaktu fizycznego, czyli jednym słowem brak miłości, której tak im potrzeba. Bycie prawdziwym mężczyzną i znoszenie wszystkiego samemu nie pozwala na powiedzenie "potrzebuję cię". Mężczyznom nie powinno się jednak narzucać kobiecego sposobu odczuwania, podobnie jak kobietom męskiego sposobu zachowania. Szturmując męski świat, kobiety zachowały się jak mężczyźni, ale wniosłyby dużo więcej, gdyby zrobiły to na swój własny sposób. Również mężczyźni nie powinni być zmuszani do okazywania czułości w typowo kobiecy sposób. Co więc ma począć mężczyzna w obliczu tego zubożającego go wychowania? Powinien nauczyć się odczuwać na nowo i przestać być emocjonalnym biedakiem, jakim pozostawał do tej pory. Otworzyć się i przekonać, że powrót do uczuć to jak odzyskanie nogi po niepotrzebnej amputacji, kiedy uznano ją za przeszkodę do dalszego życia. Do chodzenia potrzeba obydwu nóg. Przemyśleć sobie to wszystko i oduczyć się modelu, który zabrania mu być sobą. W świecie uczuć i potrzeb emocjonalnych (szacunku, wsparcia, kontaktu fizycznego, bycia wysłuchanym itp.) najważniejsze są dwa momenty: Akceptacja uczuć i potrzeb, czyli pozwolenie sobie na odczuwanie niepodporządkowane racjonalności czy modelowi. Nazywanie i ochrzczenie emocji. Akceptowanie prawdziwej roli uczuć, jaką jest pomaganie nam w życiu. Każde uczucie jest płynącym z naszego wnętrza objawieniem tego, kim jesteśmy i co się w nas kryje. Zapytanie siebie, "co o mnie mówią moje uczucia", pozwala na prawdziwe poznanie tego, kim się jest. Wyrażanie uczuć. Kiedy tylko poznamy nasze uczucia, będziemy mogli okazać je naszym bliskim. Nauczenie się prosić o pomoc osobę, która nas kocha i akceptuje, pomaga w stopniowym okazywaniu wszystkich uczuć bez strachu przed potępieniem. Mężczyźni mają tę samą zdolność odczuwania co kobiety, są więc w stanie wzbogacić swoją własną egzystencję. Odblokowanie naszych uczuć przyniesie nam również inne korzyści: wyzbędziemy się obawy przed kontaktem z innymi mężczyznami. Potrzebujemy bowiem nie tylko kobiecej czułości, ale i męskiego wsparcia. Kiedy jako przyjaciele z dzieciństwa i młodości zawiązywaliśmy Klub Tubbiego, dawało to nam poczucie bezpieczeństwa. W późniejszym okresie życia, już po ślubie, świadomość, że możemy liczyć na prawdziwego przyjaciela, mężczyznę, który nas docenia i szanuje, dodaje otuchy. Zapamiętaj! My, mężczyźni, cierpimy na nieumiejętność wyrażania uczuć, która zatruwa nam duszę. Powinniśmy pozwolić sobie na okazywanie wszystkich emocji. Z powodu błędnych poglądów na temat męskości/ mężczyzna tłumi w sobie dużą część swoich uczuć i skazuje samego siebie na życie w uczuciowej nędzy. Jego umysł jest przerośnięty, podczas gdy serce niedorozwinięte. Do dzieła! Podejmij decyzję o ponownym nauczeniu się odczuwania. Przestań być emocjonalnym biedakiem, jakim byłeś do tej pory. Pozwól sobie na odczuwanie wszystkich uczuć i podejmij walkę o emocjonalną wolność. Dziel się nie tylko "informacjami" o swoim życiu, ale i uczuciami. W jaki sposób chciałbyś wyrażać złość, frustrację, czułość? Mów o sobie: "Czuję się zmęczony". Unikaj mówienia o sobie w sposób bezosobowy: "Człowiek czuje się zmęczony". Więcej w książce: SPOSÓB NA MĘŻCZYZNĘ - Luis Valdez Castellanos SJ
Dlaczego mężczyźni kochają zołzy to swoista biblia współczesnej kobiety, ale także świetny sposób na relaks. Napisany z humorem poradnik, w nietuzinkowy sposób odkrywa tajemnice damsko-męskich relacji. Ta książka podpowie ci, jak budować związki na swoich zasadach, a przede wszystkim udowodni, że bycie zołzą ma przyszłość!
6 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 1440 Zarejestrowany: 28-04-2009 15:58. Posty: 66128 IP: Poziom: Pełnoletnia 25 maja 2013 22:24 | ID: 965845 Nie myślę o zwykłych codziennych kłopotach, bo takie mają wszyscy. Ale o takich które odbierają spokojny sen a na twarzy i sercu gości smutek.. Może mamy tyle swojego że nie chce nam się już smucić z kimś innym. Bo trzeba pocieszać, albo niedajboże jeszcze się zarazić takim smutkiem! A takim ludziom tak bardzo potrzebne jest wtedy wsparcie, zapomienie choć na chwilę o ciężarze dzwiganym na sercu. Tak wiele wtedy znaczy czyjeś miłe słowo, może jakiś mały gest z czyjejś strony. .. 25 maja 2013 23:49 | ID: 965886 mysle,ze jestesmy zbyt zagonieni w tym naszym zyciu..praca,zakupy,dom,jakies wazne dla nas sprawy..a to zapisac dziecko do dentysty,a to nie zapomniec isc z nim do logopedy..i tylko ciagle szybciej,coraz szybciej...wiec nawet jesli ktos sie zwierzy z jakiegos problemu to rzucimy pewnie jakies 2-3 slowa i lecimy dalej... 2 Joaśka35 Poziom: Starszak Zarejestrowany: 11-06-2010 18:03. Posty: 8329 25 maja 2013 23:53 | ID: 965891 jane125 (2013-05-25 23:49:44)mysle,ze jestesmy zbyt zagonieni w tym naszym zyciu..praca,zakupy,dom,jakies wazne dla nas sprawy..a to zapisac dziecko do dentysty,a to nie zapomniec isc z nim do logopedy..i tylko ciagle szybciej,coraz szybciej...wiec nawet jesli ktos sie zwierzy z jakiegos problemu to rzucimy pewnie jakies 2-3 slowa i lecimy dalej... święta prawda a jak się ma troje dzieci to już trzeba mieć pamięć ,że hohohoho...... 3 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 26 maja 2013 09:30 | ID: 965974 Ludziom nawet nie chce się wysłuchać o kłopotach innych... Miałam ostatnio podobna sytuację. Ludzie wolą się odwrócić, nie widzieć problemów, kłopotów innych. I słuchać juz też nie potrafią, a czasem samo to wystarczy, aby komuś było lżej... 26 maja 2013 09:48 | ID: 965985 Wiem coś o tym i jest to smutne, ale ja nie wiem jak to tłumaczyć Najbliższa rodzina ucieka od "takich" Obcy wysłucha i pomyśli dobrze, że mnie to nie spotkało, ale los jest okrutny i w każdej chwili może być odwrotnie 5 yustyna82 Zarejestrowany: 27-09-2012 12:13. Posty: 393 26 maja 2013 15:32 | ID: 966049 ...może dlatego, że każdy z nas ma plik własnych, mniejszych lub większych problemów i zamiast siedzieć i narzekać wolimy towarzystwo osób działających, pogodnych, motywujących do uśmiechu? 26 maja 2013 21:42 | ID: 966172 Myślę, że to zależy od tego jakie to są kłopoty. Czasem ludzie po prostu obawiają się przyjść z pomocą, czasem uważają, że jest rodzina/przyjaciele, którzy powinni podać pomocną dłoń, wysłuchać, a czasem po prostu nie mają czasu lub mają tyle własnych trosk i problemów, że nie chcą angażować się w nowe.
Temat mężczyzn ginekologów to często przyczynek do długich dyskusji. W rozmowach prowadzonych na forach internetowych nie brakuje głosów kobiet, które nie wyobrażają sobie wizyty u mężczyzny specjalizującego się w tej dziedzinie. Jeszcze inne twierdzą, że jest im obojętne, czy będzie je badał mężczyzna czy kobieta.
Dlaczego mężczyźni poślubiają zołzy cytaty Dlaczego mężczyźni kochają zołzy online Dlaczego mężczyźni kochają zołzy cała książka Dlaczego mężczyźni kochają zołzy wikipedia Dlaczego mężczyźni poślubiają zołzy to poradnik dla każdej kobiety, której marzy się prawdziwa, głęboka relacja. Zadziorny i błyskotliwy, pokazuje, jak być szczęśliwą i pewną siebie ̶ bo przecież takie kobiety są najbardziej atrakcyjne! Sherry Argov jest amerykańską pisarką, autorką bestsellerów z listy New York Times. Wyświetl całą odpowiedź na pytanie „Dlaczego mężczyźni poślubiają zołzy”… W miłości nie ma dla mężczyzn nie ma nic bardziej atrakcyjnego od kobiety pełnej godności i pewnej siebie. Lepiej być nielubianą za to, kim jesteś, niż być kochaną za to, kim nie jesteś. Zołza z nikim nie konkuruje, nie stara się być „najlepsza z najlepszych”. Dlaczego mężczyźni kochają zołzy online Zołza to kobieta niezależna, która będąc w związku z mężczyzną, nigdy nie przestaje być sobą. Ma poczucie humoru i życzliwy charakter. Nie kłamie, nie gra, nie manipuluje. … Jej zadziorność pociąga mężczyzn i podnosi temperaturę związku. Dlaczego mężczyźni kochają zołzy cała książka Dlaczego mężczyźni kochają zołzy to swoista biblia współczesnej kobiety, ale także świetny sposób na relaks. Napisany z humorem poradnik, w nietuzinkowy sposób odkrywa tajemnice damsko-męskich relacji. … To kobieta niezależna, która będąc w związku z mężczyzną, nigdy nie przestaje być sobą. Dlaczego mężczyźni kochają zołzy wikipedia Sherry Argov (ur. 5 listopada 1977) – amerykańska pisarka. Autorka humorystycznego poradnika Dlaczego mężczyźni kochają zołzy. Książka publikowana była w blisko trzydziestu amerykańskich magazynach, takich jak Cosmopolitan, Self, Glamour, First for Women.
Dlaczego uczniowie uciekają na wagary? Po pierwsze ze strachu. Uczeń słaby, któremu nauka przychodzi z trudem, bo nie chce czy też nie potrafi się uczyć, boi się kolejnej pały. Po drugie - konflikt z nauczycielem, który – w ocenie ucznia a często naprawdę – „uwziął się”, jest wyjątkowo wymagający i niesprawiedliwy.
Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Monika B.: Ale czy ktos udaje, ze problemu nie ma? jest, ale u niedojrzalych chlopcow, a jesli wiekszosc kobiet trafia na chlopcow, to... coz, bywa i tak. a co do watkow na forach kobiecych, to kiedys mialam okazje poczytac jak to te inteligentne, piekne i wspolczesne kobiety jechaly po mezczynach jak po lysej kobyle, ze sa po prostu do niczego i brakowalo tekstu po co w ogole zyja. i to kobiety zakladaja tematu typu "mezczyzni boja sie inteligentnych kobiet", albo "mezczyzni sa slabi i uciekaja, bo boja sie zaradnych dziewczyn i powstajacych problemow". tylko jakos nikt nie podnosi chetnie prostego faktu, ze faktycznie mezczyzni uciekaja, ale od kobiet, ktore uwazaja sie za Bog wie kogo i od tych ktorym brak pokory, bo poza czubkiem wlasnego nosa nic nie widza. i niestetey, ale jak ktos poczyta wlasnie tego typu dyskusje jak opisalam powyzej, to ma prawo odnosic wrazenie, ze kobiety poprawiaja sobie samopoczucie ciagla krytyka facetow i koloryzowaniem wlasnych postaci. staram sie postrzegac swiat jako szklanke, ktora jest do polowy pelna a nie pusta. podobnie podchodze do mezczyzn- najpierw widze tych, ktorzy sa w porzadku, a tymi, ktorzy nie dorosli do zwiazkow nie bardzo sie zajmuje, niech robi to ktos za mnie. w koncu musi byc rownowaga- ktos musi oskarzac, ale ktos musi tez bronic. na czole nie maja napisane, ale po kilku rozmowach, w ktorych mozna ropoznac jakie kto ma podejscie do zycia juz tak. I znów zero argumentów. Rozumiem, że bronisz mężczyzn a nie chłopców. Jeśli przyjmę Twoją klasyfikację, to owszem do mężczyzn też nic nie mam. Jeśli dziewczyna założyła wątek, to pomyśl, może już byla zmęczona sytuacją? Skąd wiesz, że jest zadufaną w sobie laską, która nie potrafi wybierać? Mam wrażenie, że Twoje posty są krzywdzące dla kobiet z kolei po przeczytaniu kilkunastu jak nie więcej. Należy rozgraniczyć zadufane w sobie kobiety od normalnych kobiet, które po raz n-ty zawiody się na facecie. Tak jak już mówiłam na czole nie mają tego wypisane, jestem chłopcem lub jestem mężczyzną. Po kilku zdaniach nie można "wyczaić", czy ktoś Cię nie zostawi, jak Ci amputują pierś. Owszem można się domyslic, czy ktoś jest na poziomie i czy dobrze nam się rozmawia. Mam jednak wrażenie, że nie o tym jest ten wątek. Może po prostu nikt z Was nie trafil jeszcze na naprawdę poważne problemy w życiu, jakie opisalam. Bo jakoś nikt się do nich nie odniósl. konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Marta Sokołowska: ciachPo kilku zdaniach nie można "wyczaić", czy ktoś Cię nie zostawi, jak Ci amputują pierś. Owszem można się domyslic, czy ktoś jest na poziomie i czy dobrze nam się rozmawia. Mam jednak wrażenie, że nie o tym jest ten wątek. Może po prostu nikt z Was nie trafil jeszcze na naprawdę poważne problemy w życiu, jakie opisalam. Bo jakoś nikt się do nich nie odniósl. Martus odniose sie tylko do tego bo to Wasz ring dziewczyny :) hehe :) Błądzisz córko mowiąc, iz "nikt z nas nie trafil na naprawde powazne problemy w zyciu" - wybacz, ale z tym przegielas Siostro :) :P Anna F. Manager ds. Rozwoju Sieci Placówek Partnerskich Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Marta Sokołowska: Monika B.: Ale czy ktos udaje, ze problemu nie ma? jest, ale u niedojrzalych chlopcow, a jesli wiekszosc kobiet trafia na chlopcow, to... coz, bywa i tak. a co do watkow na forach kobiecych, to kiedys mialam okazje poczytac jak to te inteligentne, piekne i wspolczesne kobiety jechaly po mezczynach jak po lysej kobyle, ze sa po prostu do niczego i brakowalo tekstu po co w ogole zyja. i to kobiety zakladaja tematu typu "mezczyzni boja sie inteligentnych kobiet", albo "mezczyzni sa slabi i uciekaja, bo boja sie zaradnych dziewczyn i powstajacych problemow". tylko jakos nikt nie podnosi chetnie prostego faktu, ze faktycznie mezczyzni uciekaja, ale od kobiet, ktore uwazaja sie za Bog wie kogo i od tych ktorym brak pokory, bo poza czubkiem wlasnego nosa nic nie widza. i niestetey, ale jak ktos poczyta wlasnie tego typu dyskusje jak opisalam powyzej, to ma prawo odnosic wrazenie, ze kobiety poprawiaja sobie samopoczucie ciagla krytyka facetow i koloryzowaniem wlasnych postaci. staram sie postrzegac swiat jako szklanke, ktora jest do polowy pelna a nie pusta. podobnie podchodze do mezczyzn- najpierw widze tych, ktorzy sa w porzadku, a tymi, ktorzy nie dorosli do zwiazkow nie bardzo sie zajmuje, niech robi to ktos za mnie. w koncu musi byc rownowaga- ktos musi oskarzac, ale ktos musi tez bronic. na czole nie maja napisane, ale po kilku rozmowach, w ktorych mozna ropoznac jakie kto ma podejscie do zycia juz tak. I znów zero argumentów. Rozumiem, że bronisz mężczyzn a nie chłopców. Jeśli przyjmę Twoją klasyfikację, to owszem do mężczyzn też nic nie mam. Jeśli dziewczyna założyła wątek, to pomyśl, może już byla zmęczona sytuacją? Skąd wiesz, że jest zadufaną w sobie laską, która nie potrafi wybierać? Mam wrażenie, że Twoje posty są krzywdzące dla kobiet z kolei po przeczytaniu kilkunastu jak nie więcej. Należy rozgraniczyć zadufane w sobie kobiety od normalnych kobiet, które po raz n-ty zawiody się na facecie. Tak jak już mówiłam na czole nie mają tego wypisane, jestem chłopcem lub jestem mężczyzną. Po kilku zdaniach nie można "wyczaić", czy ktoś Cię nie zostawi, jak Ci amputują pierś. Owszem można się domyslic, czy ktoś jest na poziomie i czy dobrze nam się rozmawia. Mam jednak wrażenie, że nie o tym jest ten wątek. Może po prostu nikt z Was nie trafil jeszcze na naprawdę poważne problemy w życiu, jakie opisalam. Bo jakoś nikt się do nich nie odniósl. Marta ja myślę ze to kwestia doświadczeń i tego na kogo sie trafiło. Ja nigdy nie mialam takiej sytuacji ze jak działy sie jakieś problemy to facet mi znikał albo uciekał, wręcz przeciwnie. I to nie jest tak , ze nie mialam problemów, jak mialam śmierć kliniczną to mój facet nie zwiał, tylko przy mnie warował i załatwiał wszelkie sprawy za mnie. Dlatego uważam, że sa tacy faceci i mozna takich znależć. Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Dariusz K.: Marta Sokołowska: ciachPo kilku zdaniach nie można "wyczaić", czy ktoś Cię nie zostawi, jak Ci amputują pierś. Owszem można się domyslic, czy ktoś jest na poziomie i czy dobrze nam się rozmawia. Mam jednak wrażenie, że nie o tym jest ten wątek. Może po prostu nikt z Was nie trafil jeszcze na naprawdę poważne problemy w życiu, jakie opisalam. Bo jakoś nikt się do nich nie odniósl. Martus odniose sie tylko do tego bo to Wasz ring dziewczyny :) hehe :) Błądzisz córko mowiąc, iz "nikt z nas nie trafil na naprawde powazne problemy w zyciu" - wybacz, ale z tym przegielas Siostro :) :P Wnioskowalam, bo nikt się nie odniósl do przykladów konkretnych, zresztą bylo to pytanie;) Darku masz fajne zdjęcie, czy my mamy wspólnych rodzicow, że nazywasz mnie siostrą??;)) Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Anna F.: Marta Sokołowska: Monika B.: Ale czy ktos udaje, ze problemu nie ma? jest, ale u niedojrzalych chlopcow, a jesli wiekszosc kobiet trafia na chlopcow, to... coz, bywa i tak. a co do watkow na forach kobiecych, to kiedys mialam okazje poczytac jak to te inteligentne, piekne i wspolczesne kobiety jechaly po mezczynach jak po lysej kobyle, ze sa po prostu do niczego i brakowalo tekstu po co w ogole zyja. i to kobiety zakladaja tematu typu "mezczyzni boja sie inteligentnych kobiet", albo "mezczyzni sa slabi i uciekaja, bo boja sie zaradnych dziewczyn i powstajacych problemow". tylko jakos nikt nie podnosi chetnie prostego faktu, ze faktycznie mezczyzni uciekaja, ale od kobiet, ktore uwazaja sie za Bog wie kogo i od tych ktorym brak pokory, bo poza czubkiem wlasnego nosa nic nie widza. i niestetey, ale jak ktos poczyta wlasnie tego typu dyskusje jak opisalam powyzej, to ma prawo odnosic wrazenie, ze kobiety poprawiaja sobie samopoczucie ciagla krytyka facetow i koloryzowaniem wlasnych postaci. staram sie postrzegac swiat jako szklanke, ktora jest do polowy pelna a nie pusta. podobnie podchodze do mezczyzn- najpierw widze tych, ktorzy sa w porzadku, a tymi, ktorzy nie dorosli do zwiazkow nie bardzo sie zajmuje, niech robi to ktos za mnie. w koncu musi byc rownowaga- ktos musi oskarzac, ale ktos musi tez bronic. na czole nie maja napisane, ale po kilku rozmowach, w ktorych mozna ropoznac jakie kto ma podejscie do zycia juz tak. I znów zero argumentów. Rozumiem, że bronisz mężczyzn a nie chłopców. Jeśli przyjmę Twoją klasyfikację, to owszem do mężczyzn też nic nie mam. Jeśli dziewczyna założyła wątek, to pomyśl, może już byla zmęczona sytuacją? Skąd wiesz, że jest zadufaną w sobie laską, która nie potrafi wybierać? Mam wrażenie, że Twoje posty są krzywdzące dla kobiet z kolei po przeczytaniu kilkunastu jak nie więcej. Należy rozgraniczyć zadufane w sobie kobiety od normalnych kobiet, które po raz n-ty zawiody się na facecie. Tak jak już mówiłam na czole nie mają tego wypisane, jestem chłopcem lub jestem mężczyzną. Po kilku zdaniach nie można "wyczaić", czy ktoś Cię nie zostawi, jak Ci amputują pierś. Owszem można się domyslic, czy ktoś jest na poziomie i czy dobrze nam się rozmawia. Mam jednak wrażenie, że nie o tym jest ten wątek. Może po prostu nikt z Was nie trafil jeszcze na naprawdę poważne problemy w życiu, jakie opisalam. Bo jakoś nikt się do nich nie odniósl. Marta ja myślę ze to kwestia doświadczeń i tego na kogo sie trafiło. Ja nigdy nie mialam takiej sytuacji ze jak działy sie jakieś problemy to facet mi znikał albo uciekał, wręcz przeciwnie. I to nie jest tak , ze nie mialam problemów, jak mialam śmierć kliniczną to mój facet nie zwiał, tylko przy mnie warował i załatwiał wszelkie sprawy za mnie. Dlatego uważam, że sa tacy faceci i mozna takich znależć. Super, gratuluję Ci mężczyzny:) Dobrze, że są takie przypadki, dodajecie mi wiary i może niedlugo zmienię zdanie:)Marta Sokołowska edytował(a) ten post dnia o godzinie 12:32 konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Marta Sokołowska: Dariusz K.: Marta Sokołowska: ciachPo kilku zdaniach nie można "wyczaić", czy ktoś Cię nie zostawi, jak Ci amputują pierś. Owszem można się domyslic, czy ktoś jest na poziomie i czy dobrze nam się rozmawia. Mam jednak wrażenie, że nie o tym jest ten wątek. Może po prostu nikt z Was nie trafil jeszcze na naprawdę poważne problemy w życiu, jakie opisalam. Bo jakoś nikt się do nich nie odniósl. Martus odniose sie tylko do tego bo to Wasz ring dziewczyny :) hehe :) Błądzisz córko mowiąc, iz "nikt z nas nie trafil na naprawde powazne problemy w zyciu" - wybacz, ale z tym przegielas Siostro :) :P Wnioskowalam, bo nikt się nie odniósl do przykladów konkretnych, zresztą bylo to pytanie;) Darku masz fajne zdjęcie, czy my mamy wspólnych rodzicow, że nazywasz mnie siostrą??;))Martus nie wnioskuj pochoopnie :) bo ktos moze naprawde potem miec cos za zle (mi to ryba:), ale innym chyba nie :) a moze akwarium? :) Ech woda, woda :) Martus, Siostro to taka przenosnia :) - w Stanach tak mowia murzynki bo sa jednej rasy, ja odnioslem to to do kobiet bo to Wy tutaj rozprawiacie o mezczyznach w stylu "o nas i bez nas" :) Dzieki za zdjatko na koniec zimy daje je, zeby przywolac wspomnienie prawdziwej zimy :) choc wiosna tuz tuz :)))))) konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Ja znam przypadki,facet w wyniku wypadku samochodowego ma problemy z kręgosłupem,chyba nie muszę tłumaczyć co się wtedy dzieje. A co się dzieje gdy facet traci pracę? trzeba poszukać nowego portfela,w myśl zasady w ostatnio emitowanej reklamie "powinien zarabiać" Takich przypadków znam niestety więcej niż jeden,wystarczy się trochę rozejrzeć,tak jak już tutaj napisano,szklanka nie jest ani całkiem pusta ani też całkiem pełna. konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Marta Sokołowska: Mam wrażenie, że Twoje posty są krzywdzące dla kobiet z kolei po przeczytaniu kilkunastu jak nie więcej. no to moze juz wiesz jak czuja sie faceci, ktorzy z kazdej strony czytaja jacy sa do po prostu nikt z Was nie trafil jeszcze na naprawdę poważne problemy w życiu, jakie opisalam. Bo jakoś nikt się do nich nie odniósl. chetnie bym cos na ten temat opowiedziala, ale z reguly nie robie ze swojego zycia i problemow, ktore mam (zwłaszcza zdrowotnych od ponad roku) spektaklu pt. "rozmowy w toku". wiec pudlo. i wlasnie dlatego, ze wiem co znacza powazne problemy, wiem jak zachowuja sie w takich sytuacjach mezczyzni. i zapewniam, ze jeden mezczyzna ode mnie nie uciekl i tak jak byl rok temu, tak jest i teraz. a po kilku rozmowach mozna wyczuc czy dany mezczyzna patrzy rozsadnie na zycie czy ciagle mowi o imprezach, samochodach i komorkach, ktore bez przerwy zmienia. jesli autorka trafiala na niedojrzalych chlopcow to przykro mi, ale moze znajdzie takiego, ktory bedzie odpowiedzialny. tylko nie wiem czy dyskusja, w ktorej utwierdza sie kobiete, ktora zawiodla sie na mezczyznie, ze oni sa zli, okropni i w ogole be, pomaga jej. Moze doraznie tak, bo czuje, ze nie jest sama i nie jedyna ma tego typu problemy, ale na pewno nie pomaga jej w budowaniu wiary w innych facetow. bo jesli przez np 100 stron bedzie czytac, ze faceci to swinie, to trudno bedzie jej uwierzyc, ze nastepny facet bedzie B. edytował(a) ten post dnia o godzinie 14:13 Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Mnie jest Darku po prostu szkoda tych kobiet, które spotykam, które porzucil mąż, ojciec, gdy potrzebowaly pomocy. Cholernie mi szkoda:( Nic o Was nie wnioskuję, pytalam tylko. I dostalam odpowiedź;) Dlaczego o Was bez Was, przecież zabieracie glos:) I dobrze, serce roście;) Anna F. Manager ds. Rozwoju Sieci Placówek Partnerskich Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Marta Sokołowska: Anna F.: Marta Sokołowska: Monika B.: Ale czy ktos udaje, ze problemu nie ma? jest, ale u niedojrzalych chlopcow, a jesli wiekszosc kobiet trafia na chlopcow, to... coz, bywa i tak. a co do watkow na forach kobiecych, to kiedys mialam okazje poczytac jak to te inteligentne, piekne i wspolczesne kobiety jechaly po mezczynach jak po lysej kobyle, ze sa po prostu do niczego i brakowalo tekstu po co w ogole zyja. i to kobiety zakladaja tematu typu "mezczyzni boja sie inteligentnych kobiet", albo "mezczyzni sa slabi i uciekaja, bo boja sie zaradnych dziewczyn i powstajacych problemow". tylko jakos nikt nie podnosi chetnie prostego faktu, ze faktycznie mezczyzni uciekaja, ale od kobiet, ktore uwazaja sie za Bog wie kogo i od tych ktorym brak pokory, bo poza czubkiem wlasnego nosa nic nie widza. i niestetey, ale jak ktos poczyta wlasnie tego typu dyskusje jak opisalam powyzej, to ma prawo odnosic wrazenie, ze kobiety poprawiaja sobie samopoczucie ciagla krytyka facetow i koloryzowaniem wlasnych postaci. staram sie postrzegac swiat jako szklanke, ktora jest do polowy pelna a nie pusta. podobnie podchodze do mezczyzn- najpierw widze tych, ktorzy sa w porzadku, a tymi, ktorzy nie dorosli do zwiazkow nie bardzo sie zajmuje, niech robi to ktos za mnie. w koncu musi byc rownowaga- ktos musi oskarzac, ale ktos musi tez bronic. na czole nie maja napisane, ale po kilku rozmowach, w ktorych mozna ropoznac jakie kto ma podejscie do zycia juz tak. I znów zero argumentów. Rozumiem, że bronisz mężczyzn a nie chłopców. Jeśli przyjmę Twoją klasyfikację, to owszem do mężczyzn też nic nie mam. Jeśli dziewczyna założyła wątek, to pomyśl, może już byla zmęczona sytuacją? Skąd wiesz, że jest zadufaną w sobie laską, która nie potrafi wybierać? Mam wrażenie, że Twoje posty są krzywdzące dla kobiet z kolei po przeczytaniu kilkunastu jak nie więcej. Należy rozgraniczyć zadufane w sobie kobiety od normalnych kobiet, które po raz n-ty zawiody się na facecie. Tak jak już mówiłam na czole nie mają tego wypisane, jestem chłopcem lub jestem mężczyzną. Po kilku zdaniach nie można "wyczaić", czy ktoś Cię nie zostawi, jak Ci amputują pierś. Owszem można się domyslic, czy ktoś jest na poziomie i czy dobrze nam się rozmawia. Mam jednak wrażenie, że nie o tym jest ten wątek. Może po prostu nikt z Was nie trafil jeszcze na naprawdę poważne problemy w życiu, jakie opisalam. Bo jakoś nikt się do nich nie odniósl. Marta ja myślę ze to kwestia doświadczeń i tego na kogo sie trafiło. Ja nigdy nie mialam takiej sytuacji ze jak działy sie jakieś problemy to facet mi znikał albo uciekał, wręcz przeciwnie. I to nie jest tak , ze nie mialam problemów, jak mialam śmierć kliniczną to mój facet nie zwiał, tylko przy mnie warował i załatwiał wszelkie sprawy za mnie. Dlatego uważam, że sa tacy faceci i mozna takich znależć. Super, gratuluję Ci mężczyzny:)hehe:) teraz już go nie ma, bo sie rozstaliśmy ale nie przez problemy. Dobrze, że są takie przypadki, dodajecie mi wiary i może niedlugo zmienię zdanie:)Marta Sokołowska edytował(a) Ja Ci tego życzę Marta, żle pewnie trafiałaś i stąd takie wrażenie, ale są fajni faceci, sa, na serio:)ten post dnia o godzinie 12:32 Anna F. Manager ds. Rozwoju Sieci Placówek Partnerskich Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Marta Sokołowska: Mnie jest Darku po prostu szkoda tych kobiet, które spotykam, które porzucil mąż, ojciec, gdy potrzebowaly pomocy. Cholernie mi szkoda:(a tak to prawda ja na swojej terapii co chwila mam takie kobiety i czasami jakbym mogła to bym tych facetow zabiła.... Nic o Was nie wnioskuję, pytalam tylko. I dostalam odpowiedź;) Dlaczego o Was bez Was, przecież zabieracie glos:) I dobrze, serce roście;) konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Barbara Michałek: Z własnego doświadczenia wiem, że faceci znikają gdy coś dzieje się nie tak. Przecież w związku nie ma tylko radosnych chwil, niedawno mnóstwo problemów zwaliło mi się na głowę to prawda, że stałam się w tym momencie opryskliwa ale to nie znaczy, że najłatwiej jest się odkręcić na pięcie i to robicie?a ja i wiekszosc moich kolegow napewno potwierdza, ze jest bardziej odwrotnie. Tyle ze kobietki czesto i zrecznie wtedy sytuacje tak inscenizuja/prowokuja, ze to pan i wladca "sam odchodzi" lub staje sie "niemozliwy" (alkohol, agresje itp.) To sie zaczyna juz na poczatku zwiazku - latwo zwalic wszystko na tego co sie o mnie ubiegal. Te mechanizmy warto sobie uswiadomic, zeby nie wpadac z jednej pulapki w druga. Ale jak samotnosc doskwiera, to czesto i tak nie ma wyboru :)) konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? na początku każdego związku przymyka się oko na różne słabostki, wmawaimy sobie że zmienimy ta drugą osobe, a tym czasem jest jeszcze gorzej... a później jest już za późno i nie pozostaję nic innego jak odejść, bo po co się męczyć..?? to nie o to w tym wszystkim przeciez chodzi, żeby być z kimś na siłe... prawda??? konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? przeciez jak zawsze, NIC na sile :) wlasnie czytalem geniealne zdanie (autora nie pamietam) "jesli chcesz znalezc przyjaciela (meza), przymknij jedno oko. Jesli chcesz go zatrzymac, przymknij oba" :)) konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Czeslaw Kowalczyk: przeciez jak zawsze, NIC na sile :) wlasnie czytalem geniealne zdanie (autora nie pamietam) "jesli chcesz znalezc przyjaciela (meza), przymknij jedno oko. Jesli chcesz go zatrzymac, przymknij oba" :)) Faktycznie powiało mądrością :p Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Czeslaw Kowalczyk: przeciez jak zawsze, NIC na sile :) wlasnie czytalem geniealne zdanie (autora nie pamietam) "jesli chcesz znalezc przyjaciela (meza), przymknij jedno oko. Jesli chcesz go zatrzymac, przymknij oba" :)) Przypomina mi to rady koleżanek, które są w udanych malżeństwach od dawna;) Cóż, więc chyba ja mam oczy szeroko zamknięte;) konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Marta Sokołowska: Czeslaw Kowalczyk: przeciez jak zawsze, NIC na sile :) wlasnie czytalem geniealne zdanie (autora nie pamietam) "jesli chcesz znalezc przyjaciela (meza), przymknij jedno oko. Jesli chcesz go zatrzymac, przymknij oba" :)) Przypomina mi to rady koleżanek, które są w udanych malżeństwach od dawna;) Cóż, więc chyba ja mam oczy szeroko zamknięte;)czy "oczy szeroko zamkniete" (Lzy), nie oznacza bewzglednej akceptacji, tolerancji? I co chcialas wtedy dokladnie przez to powiedziec? :) Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Czeslaw Kowalczyk: Marta Sokołowska: Czeslaw Kowalczyk: przeciez jak zawsze, NIC na sile :) wlasnie czytalem geniealne zdanie (autora nie pamietam) "jesli chcesz znalezc przyjaciela (meza), przymknij jedno oko. Jesli chcesz go zatrzymac, przymknij oba" :)) Przypomina mi to rady koleżanek, które są w udanych malżeństwach od dawna;) Cóż, więc chyba ja mam oczy szeroko zamknięte;)czy "oczy szeroko zamkniete" (Lzy), nie oznacza bewzglednej akceptacji, tolerancji? I co chcialas wtedy dokladnie przez to powiedziec? :) Zwykla przewrotność;) Jakoś tak nie potrafię przymknąć oczu na wiele rzeczy.. konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? inaczej mowiac, wiekszosc problemow pochodzi chyba stad, ze mamy oczy zbyt szeroko otwarte. Zamiast je czesciej i mocniej przmruzyc :)? Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Czeslaw Kowalczyk: inaczej mowiac, wiekszosc problemow pochodzi chyba stad, ze mamy oczy zbyt szeroko otwarte. Zamiast je czesciej i mocniej przmruzyc :)? Być może tak właśnie jest, ale czasem po prostu wszystko się w Tobie buntuje i nie możesz, choćbyś chcial:) Ja myślę, że nie przymkniemy oczu na to, co nas boli. A co kogo boli, bywa różnie...Marta Sokołowska edytował(a) ten post dnia o godzinie 19:53 Podobne tematy Aby mieć udany związek ... » Dlaczego faceci boją się rozmów na temat chorób... - Aby mieć udany związek ... » Dlaczego Faceci nie chcą się żenić ??? - Aby mieć udany związek ... » Gdy się okazuje, że ten facet to nie to czego szykasz... - Aby mieć udany związek ... » Dlaczego starać się, aby związek był udany? - Aby mieć udany związek ... » Dlaczego faceci zawsze uciekaja jak robi sie troszke... - Aby mieć udany związek ... » dlaczego ON się nie chce angażować? - Aby mieć udany związek ... » Co robimy gdy kończy się lato? - Aby mieć udany związek ... » Dom rodzinny a problemy z samotnością. Dlaczego jesteś... - Aby mieć udany związek ... » Dlaczego faceci są tacy fajni? - Aby mieć udany związek ... » Gdy zadzwoni Tel... Jak się zachować, przecież parter... -
Moi najdrożsi bracia i siostry, Mówi Tunia. Czuję się taka szczęśliwa i zaszczycona że nadal mogę dzielić się swoimi przemyśleniami z tak wieloma z Was.. Dzisiaj przedstawię moją perspektywę na pytanie, które czasami zadają ziemskie kobiety, a mianowicie: „dlaczego wielu mężczyzn zachowuje się tak gwałtownie, tak agresywnie, w taki ryzykowny i zabiegający o uwagę i
Myszasta mój obecny związek tak się zaczął. Praca, życie i spotkania z nim. On mówił, że dla niego to taka sama sytuacja. Mieliśmy wszystko czego potrzebowaliśmy. Na pytania innych nie było odpowiedzi, że to związek. My się tylko spotykaliśmy. No a po 8 czy 9mc jakoś wygłupialiśmy się, i padł tekst, że jest we mnie zakochany. Nie ukrywam, zszokowało mnie to, ale jest dobrze DO autorki. Może przyjaciółka za bardzo się otwiera zbyt wcześnie? Przykładowo, z obecnym mężczyzną wszystko samo wyszło, z czasem, a miałam takiego mhm amanta, który na 2 randce chciał mi uświadomić kiedy mógłby się ze mną ożenić, ile mielibyśmy dzieci, jakiej płci, w jakim odstępie czasu itp. Każda normalna na umyśle kobieta zwiałaby. Ja rozumiem takie dystansowanie. Przecież trzeba kogoś poznać żeby wiedzieć czy chce się z tą osobą wiązać. A to, że ktoś mówi na początku, że nie będzie z nikim, nie oznacza że nie zmieni zdania poznając. Przecież w związku ważna jest komunikacja, przyjaźń między partnerami. Nic na siłę. Czy może się mylę?
\n dlaczego mezczyzni uciekaja od problemow
Przecież młodzi ludzie też trochę są winni – gdy w kraju zwiększa się bezrobocie lub powstają inne tego typu sytuacje – zabierają torby i uciekają. Polsce brakuje tych młodych, energicznych i ciekawych świata osób, które mogłyby starać się rozwiązywać problemy. Niestety trudno dojść do porozumienia, gdy dorośli
Ten irytujący sposób dawania nogi mężczyźni nazywają „zamykaniem się w jaskini”. … Mężczyźni w ten sposób unikają trudnych czy przekraczających ich możliwości emocjonalne sytuacji, uciekają przed problemami. Postępując tak, zrywają relacje i ich partnerki mogą czuć się zaniepokojone. Wyświetl całą odpowiedź na pytanie „Dlaczego mezczyzni uciekaja od problemow”… jak rozmawiać z facetem, który mi się podoba Niewinna prośba o długopis czy chusteczkę, może z powodzeniem zainicjować rozmowę. Bądź miła i uśmiechnięta, a kiedy on posłuży Ci pomocą wypowiedz zdanie, które podbuduje jego ego np. „Dziękuję, uratowałeś mi życie!” lub „Nie wiem, jak Ci się odwdzięczę!”. Jeżeli również mu się podobasz, on na pewno pociągnie rozmowę.
Odnawia kontakty z przyjaciółmi i rodziną (oddala się od ciebie, tak naprawdę szykuje grunt pod nowe życie. Będzie przecież potrzebował wsparcia, usprawiedliwiających go bliskich). 18. W yraźnie czujesz, że dzieli pieniądze na „moje” i „twoje”.
Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Paweł Niewiadomski: jak droga pusta to i na czerwonym da radę ;-)A ja tam się swojego będę trzymał ;P konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Justyna Kwaśniewska: nie zgodziłabym się z tezą że ktokolwiek lubi się łudzić zarówno kobiety jak i mężczyźni Ja nie lubię łudzić się w związku ale czasem trzeba po prostu do pewnych kwestii dorosnąć i uczyć się na kolejnych błędach :) No niestety ale to prawda, że kobiety strasznie się łudzą...widzę, obserwuje... A co do uczenia się na błędach...noooo akurat Ja z tym bym nie przesadzał...nie w kwestii gdy chodzi o emocje...jak ktoś jest 'naiwny' to będzie...a sparzenie nauczy go tylko na troszkę do następnego ew zakochania. konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Dariusz K.:Dobrze ze Ty Justynko dochodzisz do takich wnioskow cieszy mnie to :) Wiesz, tego nie widac, ze sie ludzisz -dopiro z boku albo po fakcie przychodzi rozum do glowy.... Finalem oczywiscie jest jak piszecie nauka, nauka przez cale zycie - taki sloganik :) tylko widzisz, po fakcie okazuje się, że były w trakcie "związku" sygnały, które się bagatelizowało zamiast zastanowić się nad nimi poważnie konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Paweł Klimek: >o niestety ale to prawda, że kobiety strasznie się łudzą...widzę, obserwuje... A co do uczenia się na błędach...noooo akurat Ja z tym bym nie przesadzał...nie w kwestii gdy chodzi o emocje...jak ktoś jest 'naiwny' to będzie...a sparzenie nauczy go tylko na troszkę do następnego ew zakochania. nie traktujmy wszystkich kobiet jedną miarą bo ta kwestia dotyczy także mężczyzn może to kwestia dojrzałości emocjonalnej ? nie wiem :) co do nauki na błędach hmm... to jest twoje zdanie na temat wyciągania wniosków na przyszłość :) ja uważam, że dla własnego dobra powinno się pewne rzeczy, nawyki, podejście nieco "udoskonalać" dla własnego dobra :) a emocje to nie to samo co uczucia :) Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Paweł Klimek: No niestety ale to prawda, że kobiety strasznie się łudzą...widzę, obserwuje... A co do uczenia się na błędach...noooo akurat Ja z tym bym nie przesadzał...nie w kwestii gdy chodzi o emocje...jak ktoś jest 'naiwny' to będzie...a sparzenie nauczy go tylko na troszkę do następnego ew zakochania. Niestety muszę się z tym zgodzić... Aczkolwiek dotyczy to zarówno kobiet jak i mężczyzn... Oczywiście tylko niektórych ;) konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Justyna Kwaśniewska: Dariusz K.: Dobrze ze Ty Justynko dochodzisz do takich wnioskow cieszy mnie to :) Wiesz, tego nie widac, ze sie ludzisz -dopiro z boku albo po fakcie przychodzi rozum do glowy.... Finalem oczywiscie jest jak piszecie nauka, nauka przez cale zycie - taki sloganik :) tylko widzisz, po fakcie okazuje się, że były w trakcie "związku" sygnały, które się bagatelizowało zamiast zastanowić się nad nimi poważnieZgadzam sie z Toba, ale jesli cos takiego bylo to dlaczego druga strona nic nie mowila? Po to jestesmy zeby rozmawiac i rozwiazywac problemy wspolnie. Wiesz, to dziwne, a moze wlasnie to jest spostrzezeniem, ze zachowanie drugiej strony jest dziwne, teraz to widze. Powiedzmy chcesz dbac o taka osobe, o jej zdrowie, ale ona sobie nie zyczy tego... dziwne, powinienem zauwazyc i pociagnac temat. Druga rzecz dziwna to osoba nie zwraca Ci uwagi tylko zachowuje sie czasem arogancko zwracajac uwage Tobie, a dla innych jest super... :) Ostatnio przechodzac kolo ksiegarni zauwazylem ksiazke "Dlaczego mezczyzni lubia zołzy" i przeczytalem fragment :) Hehe, niby sie usmialem, ale cos w tym jest bo zgadzaly sie podobne fakty co teraz opisalem: na dodatek jeszcze okazuje sie, iz zołza jesli spotka męzczyzne to go wykorzystuje, bo dba o niego, a mezczyzni podobno nie lubia dbania. Dla mnie jest to akurat bzdura, bo czy to mezczyzna czy kobieta to kazda ze stron lubi zeby o nia dbac w jakis sposob - kobiety - pamiec, kwiatek, mile slowo a mezczyzni inaczej. Wracajac do tematu nikt nie lubi byc zaglaskiwany na smierc, tylko jak tu nie dbac o kogos jak komus bliskiemu Tobie cos dolega... Emocja to nie to samo co uczucia, ale sa powiazane niewatpliwie :) Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Rozmawianie wcale nie jest łatwe. Chyba nie ma wielu domów, z których się to wynosi - a jest to pewien nawyk sprzyjający rozwiązywaniu problemów. Trzeba wiec sie nauczyć rozmawiać. Jeśli się chce nauczyć. Kto nie rozmawia ten ucieka, pozwala, żeby się zawaliło? Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Ale to nie takie proste, gdy w grę wchodzą emocje jak zauważyłeś Darku :) konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Dariusz K.:Zgadzam sie z Toba, ale jesli cos takiego bylo to dlaczego druga strona nic nie mowila? Po to jestesmy zeby rozmawiac i rozwiazywac > problemy wspolnie. wiesz co każdy tak mówi, że rozmowa jest najważniejsza itp, itd.. a jak przychodzi co do czego okazuje się że to były tylko słowa... Dbanie, troska to naturalne i potrzebne. Książki i poradniki uważałabym na to :) Z resztą coraz częściej dochodze do wniosku że najważniejsze jest odnaleźć siebie i być sobą. Próbowałam być "aniołkiem" bo podobno mążczyźni takie wolą ale to wszystko jest do kitu bo ja się męczę... zaczynam się cieszyć tym kim jestem i nie zamierzam już gonić za drugą połówką :)Emocja to nie to samo co uczucia, ale sa powiazane niewatpliwie :) powiązane sa owszem ale trzeba nauczyć sie rozróżniać obie :) konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? BYć może Ja mam do czynienia tylko z takimi...strasznie rozchwianymi kobietami...ale może to w tym urok konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? to zależy czego szukasz :) bo ja dziękuję za rozchwianych mężczyzn czy raczej powinnam wtedy napisać chłopców :) urokliwy może być szczeniaczek, źrebak czy ładny widok ale to moje zdanie :) konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Tylko jak nie pomylić złe doświadczenia od rozchwiania?? To że ktoś czasami nie umie powiedzieć TAK/NIE wcale nie oznacza że jest gówniarzem Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Justyna Kwaśniewska: wiesz co każdy tak mówi, że rozmowa jest najważniejsza itp, itd.. a jak przychodzi co do czego okazuje się że to były tylko słowa... ha! samo życie :)Dbanie, troska to naturalne i potrzebne. Książki i poradniki uważałabym na to :) Z resztą coraz częściej dochodze do wniosku że najważniejsze jest odnaleźć siebie i być sobą. jasne! tylko będąc sobą można być prawdziwie z kimś .... dla mnie bycie sobą to również rozwijanie się. "Jedynym co mogę zmienić jestem ja sama" Próbowałam być "aniołkiem" bo podobno mążczyźni takie wolą ale to wszystko jest do kitu bo ja się męczę... zaczynam się cieszyć tym kim jestem i nie zamierzam już gonić za drugą połówką :) kochanej osobie chciałoby się nieba przychylić... i tak zostajemy aniołami.... nauczona :) wiem, że mądra miłość to również pokazywanie granic i szacunek dla siebie....co czasem wymaga anielskiej cierpliwości :) konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? czyli jesteśmy Monika na dobrej drodze ;) konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Paweł Klimek: Tylko jak nie pomylić złe doświadczenia od rozchwiania?? To że ktoś czasami nie umie powiedzieć TAK/NIE wcale nie oznacza że jest gówniarzem piszesz o dwóch róznych rzeczach przynajmniej dla mnie bo "złe doświadczenia" dotyczą nas samych natomiast rozchwianie jak piszesz to bardziej brak zdecydowania i to czasami całkiem normalne :) Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Justyna Kwaśniewska: czyli jesteśmy Monika na dobrej drodze ;) :) mam nadzieję konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Monika S.: Justyna Kwaśniewska: czyli jesteśmy Monika na dobrej drodze ;) :) mam nadzieję tego nigdy nie można być pewnym ha ha konto usunięte Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Justyna Kwaśniewska: Edyta W.: uczymy...i uczymy....wciąż uczymy...Edyta W. edytował(a) ten post dnia o godzinie 12:17 podobno całe życie ;)a i tak głupim umieramy... ;-) Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? ale za to ile radości w odkrywaniu :) Temat: Dlaczego faceci uciekają gdy zaczynają się problemy? Justyna Kwaśniewska: Z resztą coraz częściej dochodze do wniosku że najważniejsze jest odnaleźć siebie i być sobą. Próbowałam być "aniołkiem" bo podobno mążczyźni takie wolą ale to wszystko jest do kitu bo ja się męczę... zaczynam się cieszyć tym kim jestem i nie zamierzam już gonić za drugą połówką :) Kto Tobie powiedział, że mężczyźni wolą "aniołki"?? ;) Dobrze, że przestałaś gonić, sama przyjdzie (sam sobie to powtarzam, ale jak się komuś mówi, to lepiej trafia nawet do autora) .
  • vry6bov2ll.pages.dev/692
  • vry6bov2ll.pages.dev/572
  • vry6bov2ll.pages.dev/515
  • vry6bov2ll.pages.dev/840
  • vry6bov2ll.pages.dev/835
  • vry6bov2ll.pages.dev/433
  • vry6bov2ll.pages.dev/887
  • vry6bov2ll.pages.dev/515
  • vry6bov2ll.pages.dev/107
  • vry6bov2ll.pages.dev/128
  • vry6bov2ll.pages.dev/486
  • vry6bov2ll.pages.dev/423
  • vry6bov2ll.pages.dev/496
  • vry6bov2ll.pages.dev/417
  • vry6bov2ll.pages.dev/923
  • dlaczego mezczyzni uciekaja od problemow