Ks. Dawid Pietras Kazanie, dn. 17 V 2020 Gorzów Wlkp. O SPOWIEDZI I KOMUNII ŚW. WIELKANOCNEJ Przeżywamy okres wielkanocny, który jest czasem naszej radości i wpatrywaniem się w Chrystusa zmartwychwstałego. Trwając w tym klimacie chcemy dziś przypomnieć sobie o dwóch przykazaniach kościelnych związanych z okresem wielkanocnym. Przykazania te dotyczą sakramentów pokuty i Komunii św. Chodzi o przykazanie drugie: „Przynajmniej raz w roku przystąpić do sakramentu pokuty” i o trzecie: „Przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię św.”. Ta tematyka została już niegdyś wyłożona w moim kazaniu pt. „O przykazaniach kościelnych”, ale dziś przyjrzymy się szerzej tym dwóm przykazaniom, których brzmienie zostało ustalone w 2002 r. na prośbę Konferencji Episkopatu Polski. Omawiana materia została również sprecyzowana przez ustawodawcę kodeksowego w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 r. W kan. 989 czytamy: „Każdy wierny, po osiągnięciu wieku rozeznania, obowiązany jest przynajmniej raz w roku wyznać wiernie wszystkie swoje grzechy ciężkie”. Z kolei w kan. 920 czytamy: „§ 1. Każdy wierny po przyjęciu Najświętszej Eucharystii po raz pierwszy ma obowiązek przyjmować ją przynajmniej raz w roku. § 2. Ten nakaz powinien być wypełniony w okresie wielkanocnym, chyba że dla słusznej przyczyny wypełnia się go w innym czasie w ciągu roku”. To prawo Kościół ustanowił z troski o nas, by zapewnić nam minimum dobra duchowego, by nie zanikło w nas życie duchowe. Nadał je nam dla większej naszej wolności jako – można powiedzieć – ‘zbawienne nakazy’. Dzieci Boże są bowiem ludźmi wolności! Wpisują się w to słowa z dzisiejszego czytania z Listu św. Jakuba: „Kto zaś wniknął we wzniosłe prawo wolności i wytrwał w nim, stał się nie tylko niezapominającym słuchaczem, ale wykonawcą dzieła: ten będzie błogosławiony dla czynu swego” (Jk 1,25). Nie ukrywam również, że inspiracją dla mnie było kazanie św. Jana Marii Vianneya „O spowiedzi wielkanocnej”, które też będę często cytować. Drodzy Bracia i Siostry! Po tym wstępie iście prawniczym, przyjrzyjmy się bliżej tym dwom przykazaniom, jakie swym autorytetem dał nam Kościół. Na początku wyjaśnimy sobie co znaczy termin ‘okres wielkanocny’ użyty ww. regulacjach prawnych. Liturgiczny okres wielkanocny trwa od Niedzieli Zmartwychwstania do Zesłania Ducha Świętego, a więc aż 50 dni. Nie jest to więc jedynie Niedziela Zmartwychwstania. Określenie „okres wielkanocny” użyte w III przykazaniu kościelnym i Kodeksie Prawa kanonicznego rozumiemy jeszcze szerzej, a mianowicie jako czas od Środy Popielcowej do Niedzieli Trójcy Świętej, która jest niedzielą po Niedzieli Zesłania Ducha Świętego. Czas na przyjęcie Komunii św. w świetle tego przykazania trwa więc niemal 100 dni. Ciekawe jest to również to, że Kościół nie zobowiązuje nas do spowiedzi w okresie wielkanocnym, ale do spowiedzi raz w roku, tak by móc przyjąć Komunię wielkanocną. W praktyce zazwyczaj spowiedź ta ma miejsce w Wielkim Poście (np. na rekolekcjach), by przyjąć Komunię podczas świąt wielkanocnych. Ponadto obowiązek spowiedzi raz do roku podkreślono już w rozporządzeniu IV Soboru Lateraneńskiego z 1215 r.: „Wszyscy wierni obu płci, skoro dojdą do używania rozumu, zobowiązani są, przynajmniej raz w roku, przed wyznaczonym kapłanem się wyspowiadać; w przeciwnym razie odmówić im należy po śmierci chrześcijańskiego pogrzebu” (rozdz. 21). Widzimy więc jak w świetle dawnej dyscypliny kościelnej poważnie traktowano ten obowiązek. Jeśli zaniedbanie spowiedzi i Komunii wielkanocnej dokonywało się mimo upomnień oraz było publicznie znane proboszcz mógł odmówić katolickiego pogrzebu. Także w tekście Soboru Trydenckiego zawarto stwierdzenie: „W całym Kościele istnieje zbawienny zwyczaj spowiadania się w tym świętym i najodpowiedniejszym czasie 40-dniowego Postu, który to zwyczaj, jako prawdziwie pobożny, i słusznie do utrzymania wskazany św. Sobór przyjmuje i zatwierdza” (ses. XIV, rozdz. 5). Widzimy więc jasno, że spowiedź raz w roku ma prowadzić do przyjęcia Komunii św. wielkanocnej. Natomiast w Katolickim Katechizmie Ludowym o. Franciszka Spirago czytamy istotną informację: „Słusznie należy się przyjmować Sakrament Ołtarza około Wielkanocy, ponieważ Chrystus ustanowił go w tym czasie i w tym czasie oddał za nas swe Ciało” (cz. II). Podobnie przystępowanie w tym czasie do sakramentu pokuty ma swój głęboki sens. Jest to bowiem nasze zmartwychwstanie z grzechu poprzez powrót do łaski uświęcającej. O. Franciszek Spirago w cytowanym katechizmie pisze: „Ludzie zwykli stroić się na Wielkanoc w nowe szaty; niech baczą, by i dusza ich przystroiła się w szatę łaski uświęcającej”. Ponadto trzeba nam podkreślić, że świadome i dobrowolne zaniedbanie tych dwóch przykazań kościelnych jest grzechem ciężkim, czyli śmiertelnym. W Katolickim Katechizmie Ludowym czytamy: „Pod grzechem ciężkim jest obowiązek, spowiadać się przynajmniej raz każdego roku i w godzinie śmierci; a nadto przed Komunią św., jeśli jest się w stanie grzechu ciężkiego” (cz. III). I tu również zacytować możemy kazanie św. Jana Vianneya „O spowiedzi wielkanocnej”: „I rzeczywiście, tak uczy katechizm. Ale gdybym spytał któreś z dzieci, jaki popełnia grzech chrześcijanin-katolik, gdy zaniedbuje spowiedź wielkanocną, bez wahania odpowiedziałoby mi ono: Popełnia grzech śmiertelny. A gdybym z kolei zadał mu pytanie, ile trzeba popełnić grzechów śmiertelnych, żeby zostać potępionym, odpowiedziałoby mi też od razu: Wystarczy popełnić tylko jeden grzech ciężki i umrzeć w nim bez pokuty. I co na to powiecie? Czyście odprawili spowiedź wielkanocną? Odpowiecie: Nie. Będziecie więc potępieni, jeżeli w tym stanie duszy zaskoczy was śmierć. I co myślisz, przyjacielu – nie zależy ci wcale na zbawieniu?” Drodzy Bracia i Siostry! Wielu praktykuje spowiedź dwa razy w roku na Boże Narodzenie i na Wielkanoc. Czy jednak ich życie ulega zmianie z biegiem lat? Inni z kolei bardziej cenią sobie spowiedź i Komunię św. na Boże Narodzenie, a zaniedbują Komunię wielkanocną! Zapominają o tym, że Wielkanoc to największe święta naszej wiary. Wielu jest z kolei takich, którzy spowiadają się jedynie na Wielkanoc. Można powiedzieć, że wypełniają przykazanie kościelne, ale czy to wystarczy, by osiągnęli zbawienie? Dlaczego ograniczają życie sakramentalne jedynie do czasu świąt? Jak można chodzić co niedzielę na Mszę św. i powiedzieć, że raz na rok Komunia św. wystarczy? Św. Jan Maria Vianney w kazaniu „O spowiedzi wielkanocnej” tak wołał: „Bo co znaczy to słowo – Pascha, Wielkanoc? Znaczy tyle, co przejście. Jest to przejście ze śmierci grzechu do życia łaski. Pamiętając o tym, lepiej będziecie mogli ocenić, czyście się do tej pory dobrze przygotowywali do świąt Wielkiej Nocy i czy zwłaszcza wy, mężczyźni, którzy tylko raz na rok, w czasie wielkanocnym, z musu idziecie do spowiedzi i Komunii Świętej – możecie być z tego przygotowania zadowoleni. (…) Przez cały rok zajmowaliście się sprawami świeckimi, staraliście się o majątek, goniliście za przyjemnościami życia, nie pracowaliście w ogóle nad swoim udoskonaleniem, nareszcie koło Wielkanocy przychodzicie do spowiedzi i wyznajecie swoje grzechy, jakbyście opowiadali jakąś historię. Na koniec odmówicie bezmyślnie i mechanicznie parę modlitw i już się wam wydaje, że pogodziliście się z Bogiem. Zaraz po spowiedzi wracacie do dawnych niedobrych nawyków (…) – nie widać ani śladu poprawy. (…) Ponadto pamiętajcie, że źle i rzadko się spowiadając – na przykład tylko około czasu wielkanocnego – nie stajecie się lepsi i ostrożniejsi i wracacie do dawnych grzechów”. Wystarczy więc zapytać się, ile dni w ciągu roku chodzę w łasce uświęcającej, a ile w grzechu śmiertelnym? A może jedynie kilka dni chodzę w łasce i przyjmuję Komunię św. jedynie w okolicy świąt? Nietrudno domyśleć się, jakie jest prawdopodobieństwo, że umrę pojednany z Bogiem. I ten wątek poruszył św. Jan Vianney w omawianym kazaniu: „Jeśli ktoś pozostaje w grzechu przez cały rok i z przykrością myśli o czasie Wielkiego Postu – bo wtedy trzeba się wyspowiadać – jeśli ktoś odkłada swoją spowiedź poza czas wielkanocny albo przystępuje do niej z usposobieniem zbrodniarza, którego prowadzą na śmierć – to czy można sądzić, że taki człowiek ma usposobienie duszy koniecznie potrzebne do ważności sakramentu pokuty? Naprawdę, są ludzie, którzy spowiadaliby się dopiero na łożu śmierci, gdyby Kościół nie nakazywał robić tego co roku. Zresztą wielu spełnia ten obowiązek obojętnie, tylko ze zwyczaju. Nie kieruje nimi miłość Boża ani żal czy chęć poprawy”. I rzeczywiście… Czy zmieniło się coś z tego, o czym nauczał św. Jan Maria Vianney wobec parafian w Ars? Czy i dziś nie jest tak, że duża część z tych spowiedzi (raz w roku) jest powierzchowna, bez wcześniejszego rachunku sumienia i bez postanowienia poprawy? Zapytajcie spowiedników… Zdarza się, że nie brakuje nawet pretensji czy oskarżania kapłana, że zbyt wymaga, że dopytuje… Św. Jan Vianney kontynuował w kazaniu: „Spowiednik z ich sposobu oskarżania się poznał, że nie mają warunków potrzebnych do godnego przyjęcia tego Świętego Sakramentu. Ich wyznanie grzechu było połowiczne, dlatego musiał zadawać tysiące pytań. (…) Dalej spowiednik pyta go o liczbę tego rodzaju grzechów, choćby tylko w przybliżeniu. Na to spowiadający się mówi: Ach, ojcze, chcesz, żebym pamiętał wszystkie myśli z całego roku? Przecież to niemożliwe! (…) Również i dlatego ludzie źle się spowiadają, że nie wymieniają okoliczności, które zmieniają naturę grzechu [ciężkiego]”. Wniosek z tego taki, że niestety jakaś część tych spowiedzi jest nieważna, a nawet świętokradzka. Prawdziwa spowiedź wymaga bowiem pokory, pokuty, żalu za grzechy (przynajmniej niedoskonałego), uznania własnego grzechu… i pragnienia nawrócenia, a więc chęci i trudu porzucenia grzechu oraz konkretnych postanowień, np. o udziale w co niedzielnej Mszy czy walki z grzechem nieczystym. A co dopiero, kiedy nie można udzielić rozgrzeszenia? I tu także zdarza się, że ci obrażają się na Boga, Kościół, kapłanów…, widząc winę w każdym, ale nie w sobie. W rezultacie nawet jeszcze bardziej zatwardzają się w grzechu, negując potrzebę spowiadania się i przekreślając przykazania kościelne! To tylko pokazuje, że nie było tam prawdziwej intencji nawrócenia, a spowiedź wielkanocna była powierzchowna, z przyzwyczajenia czy rodzinnej tradycji… Nawet wśród chorych przyjmujących Komunię św. co miesiąc w domu (z okazji I piątku czy I soboty miesiąca) zauważa się tendencję do niespowiadania się oraz do zaniedbywania spowiedzi wielkanocnej. Uważają bowiem, że nie mają grzechów. Również chorzy niewychodzący już z domu, którzy nie przyjmują co miesiąc Komunii św., rzadko są zainteresowani poproszeniem kapłana, by przyjąć Komunię św. wielkanocną. Zdarza się – o zgrozo – że najbliższa rodzina uniemożliwia przyjście kapłana. Pokutuje również mentalność, że jak ksiądz przyjdzie do domu, to jest się bliskim śmierci. Ponadto u niejednego pojawi się lęk przed sąsiadami, kiedy ksiądz przyjdzie do domu z sakramentami. Ile takich chorych spotykamy po kolędzie! Jak wielu z nich zaniedbuje obowiązek spowiedzi raz do roku i Komunii św. na Wielkanoc, tłumacząc się chorobą, względem ludzkim czy tym, że ‘jeszcze nie jest tak źle’…! A wiemy przecież, że zawsze przed świętami zachęca się do tego podczas ogłoszeń parafialnych i daje się wiernym taką możliwość. Zadziwiające jest też to, że spowiednicy przyznają, że wierni nie spowiadają się ze złamania przykazań kościelnych dotyczących spowiedzi raz w roku i przyjęcia Komunii w okresie Wielkanocnym. A tymczasem uwzględnić się powinno w rachunku sumienia przykazania kościelne. Dopiero przysłowiowe „ciągnięcie za język” prowadzi do uzyskania informacji, że nie było Komunii św. wielkanocnej. Niejednokrotnie – jak mówią spowiednicy – należy tłumaczyć dorosłemu penitentowi, że jest to grzechem. Dorosły katolik nie zna wymogów własnej religii! A tymczasem wpojone to powinien mieć od czasu I Komunii św.! Tu też niestety jawi się kolejny problem, gdyż wielu z tych wiernych z własnej winy przychodzi do spowiedzi wielkanocnej na ostatnią chwilę, np. w Triduum Paschalne. Ogromne kolejki, ale i zmęczenie księdza niejednokrotnie uniemożliwiają udzielenia dokładnego pouczenia czy przeprowadzenia dłuższej rozmowy, chociażby wskazania wartości życia sakramentalnego… Czy to też nie przekłada się na jakość tych spowiedzi i brak większych owoców u tych wiernych? Drodzy Bracia i Siostry! Pojawia się więc pytanie: Jak doszło do tego, że dzisiejszy katolik tak lekceważy coroczną spowiedź i Komunię św. wielkanocną? Wiemy, że zaraz po Niedzieli Trójcy Świętej w czwartek obchodzimy uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej, czyli Boże Ciało. Tak wielu wiernych przychodzi w ten dzień do Kościoła, ale Komunii św. nie przyjmują. Powiedzieć można, że przychodzą na Mszę w Boże Ciało, ale Bożego Ciała nie przyjmują. Czu tu też nie widać owej postawy obojętności wobec Chrystusa eucharystycznego? Czy nie widać i tu pewnej rutyny, która nie pozwala, by zatęsknić za Chrystusem w Komunii św. zaraz po skończonym okresie wielkanocnym i to w dniu, kiedy dziękujemy Bogu za ten Dar Jego Obecności? Czy takie uroczystości nie są jedynie elementem ludowego folkloru? To wszystko może wskazywać na ogromną powierzchowność, z jaką tak wielu katolików podchodzi do spowiedzi i Komunii św. wielkanocnej. Czyżby w naszych sercach brakowało miłości do Chrystusa eucharystycznego, tęsknoty za Nim? A może trzeba wznowić kazania katechizmowe nt. sakramentów św. i przykazań kościelnych? Dlaczego w trakcie trwania obecnej sytuacji określonej jako ‘pandemia’, nie widzimy kolejek wiernych ustawionych w dwumetrowych odstępach oczekających na spowiedź wielkanocną, a później proszących kapłana o Komunię wielkanocną? Oczywiście – powiedzieć możemy – wierni są usprawiedliwieni w obecnej sytuacji i pójdą do spowiedzi i Komunii św. po skończonej pandemii. Trzeba jednak postawić pytanie dlaczego w innych miejscach jak np. markety, galerie… takie kolejki się ustawiały czy ustawiają? Czas, byśmy jasno zobaczyli, jaki jest duchowy stan dusz wiernych. Nie wolno nam bowiem zapominać, że Komunia św. jest podstawowym duchowym pokarmem duszy i naszym przygotowaniem do wieczności, o czym szeroko powiedzieliśmy w kazaniu pt. „O owocach przyjmowania Komunii św.”. W ten sposób Kościół, dając nam przykazanie kościelne, jako nasza matka pragnie zabezpieczyć nas przed duchową śmiercią. Albowiem sam Chrystus nauczał nas: „Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6,53-54). Pierwsi chrześcijanie – można powiedzieć – żyli Eucharystią. Przyjmowali Komunię św. bardzo często. Później z biegiem czasu wierni świeccy przyjmowali Komunię sakramentalną jedynie kilka razy w roku, a zazwyczaj komunikowali duchowo. Dziś na nowo Kościół podkreśla często przyjmowaną Komunię św. sakramentalną. Dlatego tym bardziej niezrozumiała jest postawa katolika lekceważącego tę możliwość. Ubolewać jednak zapewne trzeba nad tym, że w niektórych miejscach Europy i świata świątynie zostały zupełnie zamknięte, a wierni odcięci od sakramentów i to w czasie Wielkiego Postu i Wielkanocy! Stało się to w dniach, kiedy tym bardziej winniśmy odpoczywać przy naszym Panu i jednoczyć się z Nim, spotykając Go w sakramentach, które On w tym czasie ustanowił? Czy jednak nie było sposobu, by – zachowując środki bezpieczeństwa – dać wiernym możliwość modlitwy i skorzystania z sakramentów? Wiemy, że pozostaje możliwość wzbudzenia żalu doskonałego i duchowa Komunia św. czy uczestnictwo we Mszy za pośrednictwem internetu czy TV, ale czy to zastąpi życie sakramentalne? Na ile wierni – tam gdzie zamknięto kościoły – są rozwinięci duchowo, by poradzić sobie w sytuacji całkowitego odcięcia od sakramentów i niemożności spowiedzi i Komunii wielkanocnej? Jakie będą duchowe skutki zamkniętych kościołów przez te kilka miesięcy, oczywiście przy założeniu, że ta sytuacja będzie się poprawiać? Dlatego w tym miejscu chcę podziękować za świadectwo wiary i duszpasterskiej troski proboszcza tej parafii pw. Podwyższenia Krzyża św. w Gorzowie Wlkp. Jego decyzją parafianie w czasie końcówki Wielkiego Postu oraz po Niedzieli Zmartwychwstania w wyznaczonych godzinach mogli adorować Najświętszy Sakrament, mając możliwość spowiedzi i przyjęcia Komunii św. wielkanocnej. Szkoda, że w tak wielu parafiach tego zabrakło… Szczególnie w obecnym trudnym czasie na nowo winniśmy odkryć dar spowiedzi św., jego owocność dla życia duchowego i osobiste spotkanie z miłosiernym Zbawcą. Może winniśmy bardziej docenić wartość regularnej spowiedzi św. np. co miesiąc? Polecam oczywiście moje niedawno napisane opracowanie „O cnocie pokuty” jak i inne opracowania o sakramencie spowiedzi św. Jakże ważnym aspektem życia duchowego jest aspekt pokutny! Co będzie z tymi, którzy go zupełnie zaniedbują? Jawi się bowiem pytanie, ilu z nas jest w stanie w dzisiejszym świecie wytrwać w łasce uświęcającej cały rok, by wystarczyła spowiedź jedynie raz w roku np. przed Wielkanocą? Niech każdy sobie na to pytanie odpowie sam i przyjrzy się duchowej kondycji swojej duszy. Drodzy Bracia i Siostry. Mam świadomość tego, że to kazanie wybrzmiało nieco moralizująco. Czy jednak nie należy wołać dziś o obudzenie się sumień tak wielu ludzi? Zobaczmy ilu dziś z własnej winy żyje bez spowiedzi i Komunii św. na Wielkanoc! Rolą kapłana jest piętnować grzech i nawoływać do nawrócenia. Rolą duszpasterza jest przypominać o przykazaniach kościelnych danych dla naszego dobra duchowego przez Kościół św. matkę naszą. Pozwólcie, że zakończę ostatnimi słowami tego wielkiego proboszcza z Ars – św. Jana Marii Vianneya, który pod koniec kazania „O spowiedzi wielkanocnej” wołał: „Jaka z tego wszystkiego, co dotąd powiedzieliśmy, wynika nauka moralna? Otóż ta, że jeśli nie chcecie być potępieni, nie powinniście zadowalać się spowiedzią raz na rok, bo jak długo trwacie w grzechu, grozi wam niebezpieczeństwo, że umrzecie w grzechu i będziecie potępieni. (…) Odpierajmy mężnie pokusy świata i czarta i bez przerwy wzdychajmy do prawdziwej ojczyzny – do nieba, – bo tam czeka nas chwała, nagroda i szczęśliwość wieczna. Amen”.
KAZANIE PRYMICYJNE. „Jesteśmy wezwani, by stojąc na ziemi, wpatrywać się w niebo – kierować uwagę, myśl i serce w stronę niepojętej tajemnicy Boga. By patrzeć w kierunku rzeczywistości Bożej, do której od stworzenia powołany jest człowiek. W niej kryje się ostateczny sens naszego życia”. Tymi słowami homilii papieża
MATERIAŁY Z SERII BOŻY BARANEK: Boży Baranek. Pierwsza Komunia Święta. Kazania Komunijne#BożyBaranekPierwszaKomuniaŚwiętaKazaniaKomunijne Boży Baranek. Pierwsza Komunia Święta. Materiały dla katechetów i duszpasterzy#Boży BaranekPierwsza Komunia ŚwiętaMateriały dla katechetów i duszpasterzy Boży Baranek. Pamiątka Pierwszej Komunii Świętej#Boży BaranekPamiątkaPierwszejKomunii Świętej Szczegółowy opis wszystkich publikacji znajduje się poniżej: Boży Baranek. Pierwsza Komunia Święta. Kazania KomunijneKazania te są opracowane z zachowaniem struktury katechezy integralnej, a więc składają się z: wyjścia egzystencjalnego, później refleksji teologicznej i na zakończenie z bloku poświęconego kształtowaniu postaw. Do każdej części są przygotowane na płycie CD materiały multimedialne, obrazy, rysunki, zdjęcia, piktogramy, filmiki, słuchowiska itp. Tak naprawdę są to po prosu gotowe katechezy eucharystyczne. Jest ich aż 33! Materiały można zakupić w Wydawnictwie Archidiecezjalnym Regina Poloniae (internetowo również) lub w sklepie w kurii. »FORMULARZ ZAMÓWIENIA« Boży Baranek. Pierwsza Komunia Święta. Materiały dla katechetów i duszpasterzy„Boży Baranek. Pierwsza Komunia święta” to kolejna propozycja z serii Boży Baranek . Są to materiały stanowiące praktyczną pomoc dla duszpasterzy i katechetów , którzy przygotowują dzieci do pierwszej Komunii świętej. W skład pakietu wchodzi książka oraz płyta CD. Książka jest podzielona na 4 części. W 1. części znajdują się celebracje i kazania związane z nabożeństwami w ciągu roku i wręczeniem modlitewnika, różańca, świec, krzyży oraz Triduum ku czci św. Stanisława Kostki. 2. część zawiera scenariusz uroczystości I Komunii św. w 6 WERSJACH. Część 3. zawiera „nabożeństwa w białym tygodniu”. W 4. części umieszczono, również w 6 WERSJACH, scenariusz rocznicy pierwszej Komunii św. Pyta CD zawiera materiały do celebracji i kazań. Są tutaj gotowe do wydruku teksty modlitwy wiernych, czytań, komentarzy, wprowadzenia do liturgii, rozważań i modlitw. Na płycie są również pomoce multimedialne i prezentacje do kazań w wersji aktywnej. Płyta jest kompatybilna z książką, wszystkie materiały są ujęte w 4 częściach. Materiały można zakupić w Wydawnictwie Archidiecezjalnym Regina Poloniae (internetowo również) lub w sklepie w kurii. »FORMULARZ ZAMÓWIENIA« Boży Baranek. Pamiątka Pierwszej Komunii Świętej Książeczka ,,Boży Baranek” to propozycja dla duszpasterzy i katechetów, która stanowi nie tylko cenną pamiątkę Pierwszej Komunii Świętej dla dzieci, ale również przydatną pomoc katechetyczną i duszpasterską. Książeczka zawiera: teksty 43 modlitw 7 litanii teksty 159 pieśni podzielonych tematycznie (adwentowe, kolędy, wielkopostne, wielkanocne, eucharystyczne, do Matki Bożej, okolicznościowe, piosenki religijne) 6 nabożeństw dokładny opis Liturgii Eucharystii oraz spowiedzi wraz z komentarzami tabelę I piątków miesiąca Książeczka jest dostępna w trzech wersjach kolorystycznych (biała, bordowa, granatowa). Cena książeczki wynosi 11,00 zł. Zakupując jednorazowo większą ilość książeczek można uzyskać rabat. Przy zakupie powyżej 100 sztuk 10,00 zł. Książeczkę można zakupić w Wydawnictwie Archidiecezjalnym Regina Poloniae lub w Sklepiku Kurialnym. Materiały można zakupić w Wydawnictwie Archidiecezjalnym Regina Poloniae (internetowo również) lub w sklepie w kurii. »FORMULARZ ZAMÓWIENIA«
1 SCENARIUSZ ROCZNICY I KOMUNII ŚWIĘTEJ Ks. Proboszcz: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Dzieci: Na wieki wieków. Amen. Ks. Proboszcz: ( Krótkie powitanie zebranych przed Kościołem)
Księga Gości Link Rekolekcje adwentowe XII 2019 Drukuj Szczegóły Kategoria: EXTRA Utworzono: piątek, 20, grudzień 2019 11:20 Odsłony: 1054 Poniższe kazanie rekolekcyjne wygłosił, z okazji dnia skupienia, 19 XII 2019, ks. Paweł Antosiak, z Diecezji Świdnickiej: Aktualna sonda (nr 2) Drukuj Szczegóły Kategoria: EXTRA Utworzono: wtorek, 08, październik 2019 23:49 Odsłony: 4731 Poniżej mogą Państwo wziąć udział w badaniu opinii nt naszej strony parafialnej. Można zaznaczyć wiele pól. Sonda potrwa do końca grudnia. Zapraszamy do wzięcia udziału. nswer_navigation polling_bar_11" id="answer_navigation_18">Votes: (0%) 12) Szaty graficzne tej strony nie podobają mi się. 13) Widzę, obecnie, kilka błędów. 14) Znalazłem/łam interesujące, rzetelne informacje; strona mnie czymś pozytywnie zaskoczyła. (Można powiedzieć, że jest ciekawa.) 15) Chętnie bym wysłuchał(a) następnego wywiadu z ks. Proboszczem bądź zapoznał(a) się z jego opracowaniem Drogi Krzyżowej / Tajemnic Różańcowych. (Podoba mi się pierwszy wywiad.) 16) Wydaje mi się, że ta strona internetowa może jednoczyć naszą wspólnotę. Jest pomocna... i trzeba ją dalej rozwijać w tym kierunku. 17) Nie będę tu wracał(a). 18) Będę tu wracał(a). Total Votes: First Vote: Last Vote:
Komunia święta to królewskie gody chrześcijanina, to odwiedziny przez naszego Boskiego Króla. Ważne jest więc przygotowanie naszego ciała. Ważne jest więc przygotowanie naszego ciała. Przygotowanie duszy do Komunii św. wymaga najpierw czystości sumienia .
Kazanie na I Komunię św. (16 VI 2019 r.) I Komunia św. (16 VI 2019 r.) Drogie dzieci, zanim odnowicie przykazania chrzcielne i po raz pierwszy przyjmiecie Pana Jezusa w Komunii św., chciałbym wam opowiedzieć o pewnym chłopcu, który żył 150 lat temu we Włoszech. Urodził się w 1842 roku w jednej z wiosek niedaleko Turynu. Nazywał się Dominik Savio. Został ochrzczony w tym samym dniu, w którym się urodził (2-go kwietnia). Miał kochających rodziców, którzy swoim przykładem uczyli go miłości do Pana Boga i ludzi. Gdy miał 5 lat, został ministrantem. Jako ministrant, wcześnie rano wstawał na mszę św. Zdarzało się, że przychodził za wcześnie i modlił się, klęcząc przed zamkniętymi drzwiami kościoła. Po mszy szedł na lekcje, które prowadził ksiądz proboszcz. Widząc, głęboką wiarę Dominika, ksiądz proboszcz postanowił, że przyjmie on Pierwszą Komunię św. już jako siedmiolatek. Dzień przyjęcia po raz pierwszy Pana Jezusa do serca był dla Dominika najpiękniejszym wydarzeniem. Zapisał wtedy w swojej książeczce do nabożeństwa takie postanowienia, które wytrwale wypełniał: 1. będę często spowiadał się i przyjmował Komunię św., ilekroć zezwoli mi na to mój spowiednik; 2. będę święcił dzień święty; 3. moimi przyjaciółmi będą Jezus i Maryja; 4. wolę umrzeć niż zgrzeszyć. Kiedy chłopiec skończył szkołę parafialną, rozpoczął naukę w szkole, do której musiał chodzić codziennie 8 kilometrów. Zawsze mówił, że nie boi się, ponieważ jest z nim Anioł Stróż (do którego codziennie się modli) oraz Pan Jezus i Maryja. Kilka lat później rodzice zaprowadzili Dominika do ks. Jana Bosko. Od tego czasu chłopiec rozwijał się pod czujnym okiem niezwykłego wychowawcy, późniejszego świętego. Dominik, pomagał kolegom w nauce, napominał tych, którzy używali brzydkich słów, godził pokłóconych kolegów. Był zawsze otwarty, dobry i chętny do pomocy. Jednemu z kolegów powiedział, że świętość polega na tym, żeby być zawsze radosnym i wiernym w codziennym wypełnianiu obowiązków. Miał serce wrażliwe i pełne wiary. 8-go grudnia, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP, oddał się w opiekę Matki Bożej. Dominik często spowiadał się i przystępował do Komunii św. Czynił to częściej niż jego koledzy i koleżanki. Jesienią 1856 roku Dominik ciężko zachorował. Po kilku miesiącach zmarł z uśmiechem na twarzy, wypowiadając słowa: Do widzenia, tato! O, jakie piękne rzeczy widzę! Zmarł w wieku 15 lat. W 1954 roku papież ogłosił go świętym. Jest patronem ministrantów. Św. Dominik Savio zachęca nas swoją postawą do częstego przyjmowania Komunii św. Drogie dzieci, uczyńmy z tego wzoru przykład dla nas. Dziś i przez kilka dni będziecie ubrani w białe stroje. Jest to strój, który was wyróżnia. Jest odświętny i pięknie się w nim prezentujecie. W tym stroju jesteście dla nas szczególnym znakiem, znakiem obecności Pana Jezusa. To znak, że wasze serca są czyste i święte. Dorośli mówią, że są to serca niewinne, czyli takie, których nie dotknął jeszcze grzech. Przyrzeknijcie dziś Panu Jezusowi: kiedy znikną białe stroje, kiedy będziemy dorastać i dojrzewać czy prowadzić dorosłe życie, będziemy wiernie uczestniczyć w niedzielnej Eucharystii i przyjmować Komunię św. Drodzy rodzice, Eucharystia to największy dar Boga dla człowieka. Cała msza św. jest to najpiękniejsza modlitwa, w której Bóg staje się pokarmem dla człowieka. Szczególna dla nas, chrześcijan jest ta sprawowana w niedzielę, czyli w dzień zmartwychwstania Chrystusa. Strzeżcie tego daru i pozwólcie, jak prosił o to sam Jezus: Pozwólcie przychodzić dzieciom do Mnie. Dajcie sami przykład swoim dzieciom „przychodzenia” na spotkanie z Jezusem w Eucharystii. Niech ten dzisiejszy dzień nie skończy się wraz z włożeniem uroczystego stroju waszego dziecka do szafy. Uczcie wasze dzieci ten dzień przedłużać i radować się z częstej Komunii św. na wzór św. Dominika Savio. - ODNOWIENIE PRZYRZECZEŃ CHRZTU..
Odkryj, jakie wspaniałe świąteczne PREZENTY dla Twoich bliskich możesz znaleźć w naszym sklepie. Kliknij: https://www.sklep.centrumopatrznosci.pl lub zadzwoń
Pierwsza Komunia Święta to dla dziecka i dla jego rodziców szansa na przeżycie wielkiego święta miłości Boga do człowieka. Eucharystia wraz z komunią świętą jest niezwykłym darem Boga, który pragnie być pokarmem dla człowieka już tu, w wymiarze życia doczesnego. Los każdego z nas w dużej mierze zależy od tego, czym się karmimy na co dzień. Ważna jest zdrowa żywność dla naszego ciała, ale jeszcze ważniejsze jest to, czym karmimy nasz umysł i nasze serce. Niska kultura i toksyczny pokarm Zdajemy sobie sprawę z tego, że dominująca obecnie kultura proponuje dorosłym i dzieciom wyjątkowo marny pokarm w wymiarze duchowym. Jest to tak zwana niska kultura, która traktuje człowieka bardziej jak zwierzę niż jak osobę. Przedstawiciele tego typu kultury twierdzą, że zachowanie człowieka to jedynie kwestia instynktów, popędów i biochemii. Ukrywają oni fakt, że człowiek jest osobą, czyli kimś, kto potrafi myśleć, kochać i podejmować odpowiedzialne decyzje. Niestety zdecydowana większość środków społecznego przekazu oraz czasopism dla dzieci i młodzieży usiłuje „karmić” w nas głównie to, co dotyczy instynktów i popędów oraz cielesności i emocji. Tego typu bodźcie nie służą formowaniu bogatszego człowieczeństwa. Przeciwnie, powodują, że coraz więcej ludzi, zwłaszcza dzieci i młodzieży, rezygnuje z ideałów godnych człowieka i że wielu młodych redukuje sens swego istnienia do szukania chwilowej przyjemności czy do odreagowania niepokoju. Panuje obecnie moda na ochronę środowiska, a jednocześnie niemal nikt nie protestuje przeciwko zaśmiecaniu człowieka. Tymczasem na niewiele zda się nam to, że oddychamy czystym powietrzem czy że pływamy w czystym jeziorze, jeśli my sami jesteśmy zaśmieceni poprzez toksyczne bodźce, przeżycia czy substancje, na przykład przez pornografię i przemoc, papierosy i alkohol, tabletki antykoncepcyjne i zaburzoną seksualność, a także przez naiwne ideologie czy chore więzi międzyludzkie. Prawdziwa ekologia zaczyna się od ochrony człowieka i przejawia się szczególną troską o to, aby osoby w wieku rozwojowym karmiły się miłością i prawdą, dobrem i pięknem, szlachetnością i świętością. Podstawą ekologii jest ochrona człowieka przed zanieczyszczeniami fizycznymi, psychicznymi, moralnymi i duchowymi. Tymczasem obecnie dzieci i młodzież są zatruwani toksycznymi bodźcami, ideologiami i obyczajami. Są też zatruwani fałszywymi „idolami”, którzy nie radzą sobie z własnym życiem. Niska kultura i wulgarna demokracja Niska kultura prowadzi do tego, że zaczyna dominować niska formy demokracji, która pozwala na bezkarne zatruwanie dzieci i młodzieży toksycznymi bodźcami, obyczajami i ideologiami. Każdy ustrój społeczny opiera się na trzech filarach: na antropologii, na aksjologii oraz na technice sprawowania władzy. Pozytywnym aspektem demokracji jest to, że od strony techniki rządzenia opiera się na trójpodziale władzy, czyli na wzajemnej niezależności władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Jednak najważniejszym aspektem każdego ustroju nie jest technika rządzenia lecz realistyczna wizja człowieka oraz właściwa hierarchia wartości, która gwarantuje rzeczywisty rozwój obywateli. W tym aspekcie demokracja europejska jest wyjątkowo ułomna, gdyż opiera się na ułomnej antropologii oraz na równie ułomnym systemie wartości. W konsekwencji dominująca w takiej demokracji kultura karmi nas mitami o istnieniu łatwego szczęścia, o tym, że każdy powinien kierować się własną „prawdą” i żyć na „na luzie” zamiast szukać dobra, prawdy i piękna. Jest to kultura wyjątkowo tchórzliwa, gdyż nie ma odwagi zaproponować człowiekowi najbardziej choćby podstawowych wartości, aspiracji i ideałów, jak miłość, uczciwość, pracowitość czy odpowiedzialność. W takiej kulturze popędy i emocje stają się ważniejsze od więzi i wartości. Szkodliwe konsekwencje tego typu niskiej kultury widać już u dzieci, które stają się coraz bardziej nadpobudliwe, leniwe, agresywne, znudzone życiem. Niektóre są już zdeprawowane i popadają w różne nałogi. Coraz więcej rodziców nie radzi sobie z wychowaniem własnych dzieci. Coraz więcej rodziców zaczyna wręcz bać się własnych pociech. Komunia święta: pokarm świętości W obecnym, negatywnym niestety kontekście społecznym i kulturowym, pogłębione przygotowanie i przeżywanie I Komunii Świętej stwarza wyjątkową szansę na umocnienie w dobru zarówno dziecka, jak i jego rodziców. Komunia święta przypomina nam o tym, że nie samym chlebem żyje człowiek, gdyż nikt z nas nie jest samym tylko ciałem. Komunia święta jest też potwierdzeniem niezwykłej godności człowieka. Przypomina nam o tym, że każdy z nas jest ukochanym dzieckiem Boga. Tak, jak kochająca matka karmi swoje dziecko własną piersią, tak jeszcze bardziej kochający Bóg karmi nas w komunii świętej samym sobą! To chyba najbardziej niezwykły przejaw wyobraźni Bożej miłości względem człowieka. I tak, jak nie istnieje żaden zdrowszy pokarm dla niemowlęcia, jak mleko matki, tak nie istnieje żaden zdrowszy pokarm duchowy dla dzieci, młodzieży i dorosłych, jak karmienie się Bogiem: Jego obecnością, miłością i prawdą. Komunia święta jest pokarmem bogatszego człowieczeństwa. Jest umocnieniem na drodze dorastania do świętości. Nie jest w stanie postępować w sposób godny człowieka ktoś, kto karmi się tym, co uwłacza jego godności i świętości. Komunia święta jest bezcennym pokarmem dla tych ludzi, którzy mają ewangeliczną mentalność zwycięzcy, czyli zgodnie z pragnieniem Jezusa, chcą czynić jedynie to, co dobre. Uczniów Jezusa interesuje wyłącznie optymalny sposób życia, czyli świętość, gdyż świętość to najpiękniejsza normalność dla człowieka stworzonego z miłości na obraz i podobieństwo Boga. Ewangeliczna świętość to nie ucieczka od życia czy cierpiętnictwo lecz naśladowanie Chrystusa, który umiał tak mocno kochać, że fascynował ludzi dobrej woli i śmiertelnie niepokoił faryzeuszów oraz cyników. I Komunia Święta i życie Ewangelią Przygotowanie do Pierwszej Komunii Świętej dziecka to dla całej rodziny szansa na pogłębienie przyjaźni z Bogiem oraz na odnowienie życia zgodnie z zasadami Ewangelii. Jeżeli rodzice i dzieci nie żyją na co dzień mądrością Ewangelii, jeżeli w niedziele i święta nie spotykają się z Bogiem w Eucharystii, to Pierwsza Komunia Święta stanie się jedynie epizodem i miłym wspomnieniem, które powiększy wprawdzie zasób rodzinnych fotografii, ale nie wpłynie na jakość wychowania dziecka ani na sposób jego postępowania. Pierwsza Komunia Święta to dla rodziców przypomnienie o tym, że powinni oni karmić swoje dziecko tymi samymi wartościami i prawdami, którymi karmi nas Bóg. To właśnie rodzice mają być pierwszymi świadkami tego, że Bóg każdego z nas doskonale rozumie i nieodwołalnie kocha. Rodzice dają dziecku czytelne świadectwo o miłości Boga do człowieka wtedy, gdy nie tylko do dziecka, ale również do siebie nawzajem odnoszą się z szacunkiem i z radosną miłością. Miłość doświadczana w rodzinie sprawia, że dziecku łatwo będzie uwierzyć w to, że Bóg kocha je nieodwołalnie i bezwarunkowo. I Komunia Święta to okazja do tego, by wraz z dzieckiem wspomnieć i ponownie przeżyć chrzest święty, czyli pierwszy sakrament, który przyjęło ich dziecko. Chrzest to bowiem sakrament, w którym Bóg zawierzył rodzicom dziecko, które On kocha i które jest Jego przybranym dzieckiem. Prosząc o chrzest, rodzice zobowiązali się do tego, by codziennie karmić swojej dziecko Bożą prawdą o człowieku i Bożą miłością do człowieka. Innym ważnym zadaniem rodziców w okresie bezpośredniego przygotowania do I Komunii Świętej jest prowadzenie dziecka na duchową głębię. Chodzi tu zwłaszcza o wyjaśnianie dziecku, że to, co najważniejsze, jest ukryte przed naszym wzrokiem. To, co decyduje o naszym życiu i o naszym losie, opiera się bowiem na miłości i na zaufaniu. Gdy dziecko bawi się na podwórku i jest pewne, że rodzice je kochają, to takie dziecko pozostaje spokojne, gdyż nie boi się tego, że oni gdzieś sobie wyjadą i że na zawsze pozostawią je bez opieki. Podobnie jeśli rodzice pomogą dziecku upewnić się, że jest kochane przez Boga, wtedy będzie ono potrafiło spotykać się i rozmawiać z Niewidzialnym Bogiem. Niezwykle ważnym sposobem przyprowadzania dziecka do Boga jest wspólna modlitwa w rodzinie, regularny udział całej rodziny w niedzielnej i świątecznej Eucharystii, a także wspólna lektura Pisma Świętego, które w prosty i poruszający sposób opowiada niezwykłą historię miłości Boga do człowieka. Fascynowanie Bogiem, który karmi nas samym sobą Ważnym zadaniem rodziców jest uczęszczanie wraz dzieckiem na katechezy w parafii, które stanowią bezpośrednie przygotowanie do uroczystości I Komunii Świętej. Wielką szansą na przyprowadzanie dziecka do Boga jest opowiadanie o Przyjacielu, który zawsze nas rozumie i kocha, który chroni nas przed naszą własną słabością i który karmi nas samym sobą, jak kochająca mama, która tuli swe niemowlę do piersi. Ważne jest też to, by rodzice opowiadali dziecku o tym, że oni również potrzebują przyjaźni z Bogiem, który uczy nas żyć mądrze i radośnie. Od wczesnego dzieciństwa świetnie pamiętam to, że codziennie rano tata szedł do pracy a mama szła dwa kilometry pieszo do kościoła na Mszę świętą o godzinie szóstej rano, by wrócić z zakupami zanim ja i mój brat się obudzimy. Pamiętam też, że kilka miesięcy przed moją I Komunią Świętą poprosiłem mamę o to, by nie wstawała tak wcześnie i nie szła codziennie do kościoła, bo ma przecież tyle pracy w domu i może nie starczyć jej siły. Wtedy usłyszałem od mamy słowa, których nigdy nie zapomnę: „Syneczku, właśnie dlatego mam siłę, by to wszystko zrobić, bo codziennie karmię się miłością Boga w komunii świętej”. Ja też zapragnąłem mieć tyle siły co mama i dlatego tuż po I Komunii Świętej zapisałem się do ministrantów i chodziłem odtąd niemal codziennie na Mszę świętą. Święto religijne a nie świeckie przyjęcie Przygotowanie dziecka do osobistego i pogłębionego spotkania z Bogiem w komunii świętej to najważniejsze i najpiękniejsze zadanie rodziców. Księża i katecheci pomagają rodzicom w wypełnieniu tego zadania, ale nie mogą ich w tym zastąpić. Dopełnieniem przeżyć, które mają miejsce w kościele w czasie uroczystej Eucharystii jest święto, które rodzice organizują w domu. Święto to powinno być tak pomyślane, by stało się dla dziecka radosnym przedłużeniem przeżyć religijnych, a nie konkurencją dla tych przeżyć. Powinien to być zatem skromny poczęstunek, a nie huczne przyjęcie. Tego dnia powinno być w domu wyjątkowo dużo radości, a niekoniecznie dużo jedzenia, gości i gwaru. Posiłek powinien zacząć się uroczystą modlitwą, którą rodzice i rodzice chrzestni mogą ułożyć w sposób spontaniczny. Oczywistą jest rzeczą to, że poczęstunek powinien być bez alkoholu, a na honorowym miejscu powinno siedzieć dziecko, bo to jest jego uroczystość. Sam posiłek nie powinien trwać zbyt długo, a w ramach duchowego „deseru” warto przygotować krótki, ale głęboki w treściach program, który może być dopełnieniem przeżyć z porannej Eucharystii. W ramach tego programu warto wspomnieć chrzest święty dziecka a także przeczytać i w prostych słowach skomentować fragment Ewangelii, w którym Jezus bierze dzieci w ramiona i je błogosławi. Można też zaśpiewać kilka piosenek, które opowiadają o miłości Boga do człowieka i o naszym powołaniu do świętości, wykorzystując w tym celu na przykład płyty „Arki Noego”. Warto także urządzić mały konkurs wiedzy biblijnej i poezji religijnej z udziałem dzieci, których zwykle jest sporo pośród zaproszonych gości. Rodzice powinni też poprosić gości o to, by ewentualne prezenty wręczyli dziecku dopiero przy pożegnaniu. Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest przekazanie tych prezentów rodzicom, aby oni sukcesywnie wręczali je dziecku dopiero w kolejnych dniach po zakończeniu uroczystości. Cennym elementem uroczystości jest rodzinny spacer po posiłku i rozmowy z dzieckiem o tym, jak przeżywa spotkanie z Jezusem w swoim sercu oraz jakie ma marzenia na dorosłe życie. Ważny jest także udział całej rodziny w dziękczynnym nabożeństwie popołudniowym, które w każdej parafii organizowane jest w dniu I Komunii Świętej. Dopełnieniem tego dnia powinna być wieczorna rozmowa rodziców z dzieckiem po to, by podsumować wszystkie przeżycia i by dziecko miało jeszcze jedną okazję ku temu, aby opowiedzieć o swoich przeżyciach i myślach związanych z tym niezwykłym dniem. Warto też, by rodzice powiedzieli dziecku o tym, że będą spokojni o jego rozwój i los, jeśli na zawsze zaprzyjaźni się ono z Jezusem. Bóg karmi nas swoją miłością właśnie po to, byśmy mieli siłę kochać i by nasza radość już tu, na ziemi, była wielka. opr. mg/mg
. vry6bov2ll.pages.dev/551vry6bov2ll.pages.dev/249vry6bov2ll.pages.dev/607vry6bov2ll.pages.dev/238vry6bov2ll.pages.dev/440vry6bov2ll.pages.dev/801vry6bov2ll.pages.dev/415vry6bov2ll.pages.dev/746vry6bov2ll.pages.dev/643vry6bov2ll.pages.dev/952vry6bov2ll.pages.dev/896vry6bov2ll.pages.dev/499vry6bov2ll.pages.dev/123vry6bov2ll.pages.dev/222vry6bov2ll.pages.dev/371
kazanie i komunia święta