Zadaj je dziecku (można również ułożyć czwarte pytanie, na które nie ma odpowiedzi w tekście). Przygotuj quiz po lekturze, np. 3 pytania z 3 wariantami odpowiedzi do wyboru (a, b, c). Opowiadaj przeczytany tekst swoimi słowami. Spróbuj streścić cały tekst w jednym zdaniu (to, co jest najważniejsze w tekście).Davina siedziała zgarbiona na kanapie, w dłoniach obracała szklankę z grubym dnem. Bursztynowy płyn uderzał o ścianki, a dziewczynę najwyraźniej zastanawiało, jak bardzo może rozhuśtać ciecz zanim wyląduje na podłodze. Ostatnie godziny odcisnęły piętno na jej twarzy. Miała bladą skórę, podkrążone oczy, które błyszczały wypełnione łzami, mimo że nie płakała. Ostatnio często płakała, sam byłem winien wielu jej łez. Ale tym razem nie uroniła ani jednej. Gdy zrozumiała, co się stało z Allie krzyczała tak długo, aż zabrakło jej tchu i osunęła się na ścianę. Od tam tej pory nie powiedziała ani słowa. Skupiła całą swoją uwagę na mieszaniu zawartości szklanki. Chciałem złapać ją za rękę, ale nie mogłem unieść własnej. Prawie nie znałem Allison Cooper, była najlepszą przyjaciółką Daviny, koleżanką mojego brata, ale nie moją. Mimo to, czułem pustkę, którą po sobie pozostawiła. Widziałem cierpienie Langdonów, cały dom był nim przytłoczony. Nawet bliźniaczki były podejrzanie spokojne. Naglę ciszę przerwał dźwięk telefonu. Wszyscy podnieśliśmy wzrok na aparat leżący na blacie. Jako pierwsza zerwała się matka Daviny, odkaszlnęła i odebrała. - Langdon, słucham. – Po drugiej stronie ktoś mówił coś bardzo szybko, a kobieta bezwiednie chodziła po salonie, kiwając głową. W pewnym momencie zatrzymała się i zamarła przy oknie. – Lyanno, jesteś absolutnie pewna? – Kolejna chwila milczenia, Jessica nerwowo skubała dolną wargę. Ojciec Daviny podszedł do żony i położył jej dłoń na ramieniu. – Rozumiem. Oczywiście. Będziemy jak najszybciej to możliwe. Davina podniosła wzrok na rodziców, jej brązowe oko pociemniało, a zielone pojaśniało. Wyglądała absolutnie przepięknie. Położyłem dłoń na jej udzie. Odstawiła szklankę i obiema rękami uścisnęła moje palce. - Co się stało? – Dziewczyna zaczęła drżeć. - Ciało Allie musi zostać zidentyfikowane. – Kobieta miała problem z wypowiedzeniem tych słów. Spojrzała na swoją córkę i zacisnęła mocno usta. – Jesteś jedyną osobą, która może to teraz zrobić. - Co? – zapytałem, zanim w ogóle się zastanowiłem. Państwo Langdon spojrzeli na mnie ze zrozumieniem, widziałem w ich oczach, że nie uważają tego za dobre rozwiązanie. – Nie może… - Tristanie. – Davina pogładziła mnie czule po kłykciach. – Uspokój się. Dlaczego, mamo? Jej głos. Pełen spokoju i opanowania, mimo że wyglądała jakby ledwo siedziała. Przerażał mnie. - Rodzice Allie nie są w stanie… Są pod opieką psychologa i psychiatry. Jesteś wpisana w jej kontakty ICE. – Jessica przyklęknęła przy córce i pogładziła jej kolano. – Dasz sobie radę? Davina przełknęła głośno ślinę. Doskonale wiedziałem, o czym myśli. Nie miała wyboru, od tego zależało, jak szybko wyjaśni się, co się stało z jej przyjaciółką. Nie mogła sobie pozwolić na słabość. - Ktoś musi cię zawieźć – odezwał się mężczyzna. – My nie możemy, a ty nie powinnaś jechać sama. - W porządku, pojadę z nią. – Tym razem mój głos nie brzmiał już, jak głos rozdygotanego nastolatka. Spojrzałem na ojca Daviny, który pokiwał głową w odpowiedzi. - Kochanie, czy chcesz, żeby której z nas z tobą jechało? Dziewczyna pokręciła głową. Puściła moją rękę i wstała z kanapy. Bez słowa ruszyła w kierunku korytarza. Stawiała szybkie i pewne kroki. Obserwowałem jej napięte jak struna plecy, silne mięśnie rysowały się pod delikatnym materiałem sukienki. Na twarz przywołała maskę, idealnie pustą, dzięki której odcięła się od świata zewnętrznego. Chciałem wiedzieć, o czym myśli, co czuje. Bałem się, że zatraci się we własnych emocjach i zapadnie się w nich tak głęboko, że już jej nie dosięgnę. - Nie ma takiej opcji – powiedziałem twardo, gdy ruszyła w stronę drzwi od strony kierowcy. Położyłem rękę na niebieskim lakierze, uniemożliwiając Davinie walkę ze mną. Mimo że sam nie byłem najlepszym materiałem na kierowcę, byłem lepszy od niej. Uniosła dłonie w geście kapitulacji, nie spodziewałem się, że odpuści. Miała tak cichy głos, że w pierwszej chwili zwątpiłem, czy to ona była źródłem dźwięku, czy był to szelest drzew. Złapałem ją w talii i przyciągnąłem do siebie. Zanurzyłem nos w jej włosach, pachnących bergamotką. Davina objęła mnie ramionami za kark. Oddychała ciężko, jakby miała się zaraz rozpłakać, ale z jej oczu nie popłynęły łzy. Pocałowałem ją w czoło, mocno przyciskając wargi do miękkiej skóry. Wypuściłem ją z objęć i w milczeniu usiadłem za kierownicą jej auta. Ustawiłem fotel i lusterka, po czym uruchomiłem silnik. Chciałem wspierać dziewczynę na siedzeniu obok, kochałem ją od dawna, jeszcze zanim pojawiło się między nami cokolwiek więcej. Nie mogłem patrzeć, jak marnuje się przy boku mojego głupiego brata, który nie zdawał sobie sprawy z tego, jaki skarb posiada. Chciałem, żeby moja miłość dawała jej siłę, ale jednocześnie bałem się, że ją nią zaduszę. Całą drogę do szpitala, walczyłem ze sobą, by utrzymać wzrok na drodze. Kątem oka spoglądałem na Davinę, która siedziała prosto i spokojnie patrzyła przed siebie. Jej spokój mnie martwił, znałem ją na tyle, by wiedzieć, że kumuluje w sobie emocje. Davina zazwyczaj była dla mnie jak otwarta księga, bez trudu odczytywałem jej uczucia. Jednak tym razem było inaczej, zamknęła się w sobie tak mocno, że przypominała porcelanową lalkę. Bałem się, że jeśli będzie je mocno w sobie skrywać w końcu wybuchnie i nie uda mi się jej podźwignąć. - Przestań – powiedziała, gdy zaparkowałem na parkingu i posłałem jej kolejne zaniepokojone spojrzenie. - Patrzysz na mnie, jakbym była odbezpieczonym granatem i miała ci wybuchnąć w rękach. Nic mi nie jest. Przestań tak na mnie patrzeć – wysyczała mi prosto w twarz. Na jej policzkach pojawił się szkarłatny rumieniec, który rozlał się na szyję. Ze złością otworzyła lusterko i poprawiła włosy. - Idziemy zidentyfikować ciało twojej przyjaciółki – powiedziałem cicho i powoli. – A ty jesteś przerażająco spokojna, martwię się o ciebie. - Zidentyfikować, to jest słowo klucz. To nie musi być Allie. Zamknęła z hukiem lustro i wysiadła z auta. Siedziałem i w milczeniu obserwowałem jej plecy, gdy zmierzała w stronę szpitala. Nie wierzyła w to, że odnaleziono Allison. Była przekonana, że w kostnicy nie leży jej ciało, Davina nawet nie brała tego pod uwagę. Gdy dziewczyna była już prawie na szczycie schodów, otrząsnąłem się z szoku. Przebiegłem przez parking i dopadłem do drzwi, przeskakując po kilka stopni. Wystarczyło przekroczyć próg, by uderzył we mnie szpitalny zapach: silnych środków czyszczących, chorób i śmierci, ale także życia, którego dowodem były malutkie noworodki, wynoszone w nosidełkach przez dumnych rodziców. Dogoniłem Davinę, gdy wsiadała do windy. Spojrzała na moje odbicie w lustrze i wcisnęła klawisz oznaczający piwnicę. Spojrzałem na jej drobną figurę, rudawe włosy, które nienagannie opadały na plecy. Jej różnokolorowe oczy patrzyły prosto w moje. Zacmokała, widząc mój zszokowany wyraz twarzy. - Chcę iść tam z tobą – powiedziałem, kładąc zdrową rękę na jej ramieniu. - Chcę, żebyś był tam ze mną – odpowiedziała, dotykając moich palców. – Przepraszam za moje zachowanie. Nie wierzę, że to Allison. To nie może być ona. – Na końcu zdania jej głos zadrżał i po raz pierwszy zobaczyłem rysę w jej masce, po którą kryło się przerażenie. – Allie nie zostawiłaby mnie. Skinąłem głową. Zanim otworzyły się drzwi, zdążyłem tylko pocałować ją w czubek głowy. Spletliśmy palce i ruszyliśmy ciemnym korytarzem. W piwnicach było dużo chłodniej, a zapach środków czyszczących był dużo silniejszy. Ciężko było mi oddychać. Dłoń Daviny drżała w moim uścisku. Nasze buty piszczały w kontakcie z linoleum na podłodze. Chłodne światło sprawiło, że twarz dziewczyny stała się jeszcze bledsza niż wcześniej. Zatrzymaliśmy się przed podwójnymi drzwiami do kostnicy. Spojrzałem na Davinę, a ona skinęła krótko głową. Drzwi otworzyła lekarka, na oko trzydziestoletnia z ciemnymi oczami i jasnymi, krótkimi lokami. Jej fartuch był nieskazitelnie czysty, mimo wszystko spodziewałem się, że fartuch patomorfologa będzie ubrudzony krwią. Kobieta spojrzała najpierw na Davinę, a później przeniosła swoje spojrzenie na mnie. - Tristan Smith. Jestem… - Nie wiedziałem, jak określić naszą znajomość. - To mój przyjaciel. – Davina odzyskała głos, czym przykuła uwagę lekarki. – Chciałabym, żeby mi towarzyszył. - Oczywiście, musimy poczekać na oficera policji, zaraz powinien tu być. Otworzyła nam szerzej drzwi. Kostnica nie była przerażająca. Na środku stały dwa metalowe stoły, a wokół nich nie było żadnych narzędzi. Wszystko było uprzątnięte i schowane do szafek, które mieściły się po lewej stronie. Na przeciwległej ścianie znajdowały się lodówki, na ich widok Davinę przeszedł dreszcz. Ściany wcale nie miały upiornego, zielonkawego koloru jak przedstawiają to w filmach, pomalowane były żywą, niebieską farbą. Na moich przedramionach pojawiła się gęsia skórka, temperatura była tu jeszcze niższą niż na korytarzu. Lekarka wskazała nam gestem kierunek, poszliśmy za nią do niewielkiego gabinetu przylegającego do pomieszczenia. Ściany były pomalowane na żółty kolor, co miało odwracać uwagę od wszechobecnej śmierci. Pod ścianą stała mała kanapa, a naprzeciw niej biurko, na którym także panował nienaganny porządek. - Jestem doktor Lyanna Renon. Byłam stażystką u twoich rodziców – zagadnęła lekarka, teraz jej głos był dużo cieplejszy niż przy drzwiach. – Wspaniali ludzie i lekarze. Skierowała nas w stronę kanapy, a sama oparła się o blat biurka. Starała się uśmiechać naturalnie, ale zauważyłem drżenie kącika ust. - Dziękuję – powiedziała Davina, wykręcając swoje palce. Odruchowo położyłem na nich swoją dłoń. Spojrzała na mnie zaskoczona, jakby nie zdawała sobie sprawy z tego, co robi. – Miło to słyszeć. - Słyszałam, że dostałaś się na weterynarię. – Dziewczyna pokiwała głową. – Nie chciałaś leczyć ludzi? Poczułem, jak Davina rozluźnia się lekko przy moim boku. Byłem wdzięczny Lyannie, że zajęła dziewczynę rozmową. Była dla niej wyjątkowo miła. Chwilę później dotarło do mnie, że Davina na pewno nie jest pierwszą osobą, która przyszła tu dokonać identyfikacji bliskich zmarłych. Ile cierpień widziały mury tej kostnicy? Na samą myśl po moich plecach przebiegł lodowaty dreszcz. - Chciałam leczyć, od dziecka uwielbiałam medycynę, ale zwierzęta to moja pasja. - Konie? – Lyanna zdawała się sporo wiedzieć o Davinie. Dziewczyna uśmiechnęła się. - Tak. To dla nich idę na ten kierunek. - Twoja mama sporo o tobie opowiadała. Jest z ciebie bardzo dumna. Davina nie zdążyła odpowiedzieć, ponieważ otworzyły się do drzwi i do kostnicy weszło dwóch mężczyzn. Jednego z nich znałem, był to prokurator okręgowy Joseph Gilles, drugi młodszy i wyższy był ubrany w mundur, a na piersi widniało nazwisko Blackthorne. - Panno Langdon – przywitał się prokurator. – Została pani wyznaczona do identyfikacji zwłok, rozumie pani, co to oznacza? – powiedział, bez zbędnych ceregieli. Zacisnąłem mocno zęby, nie podobał mi się ton tego mężczyzny. Nie było w nim ani krzty delikatności. - Musi być pani pewna, co do tożsamości osoby, którą pani zidentyfikuje. W stu procentach pewna. Lyanna Renon skinęła głową i jako pierwsza opuściła gabinet. Davina spojrzała na mnie, a w jej oczach czaił się lęk. - Boję się – wyszeptała tak cicho, że zwątpiłem, czy w ogóle coś powiedziała. Nie przyszła mi do głowy żadna odpowiedź, nie wierzyłem w żadne zapewnienie, że będzie lepiej. Nie miało być. Nie miałem tej nadziei, która przyświecała Davinie. Byłem przekonany, że gdy zostanie odsunięte prześcieradło, nic nie będzie lepiej. Jedyne, co mi pozostało to w milczeniu uścisnąć jej palce i stać za jej plecami, cokolwiek miało się stać. Cześć! Minął mój pierwszy tydzień jako studentki będę Wam go tu opisywać, bo nie od tego jest ten blog. Powiem Wam, że z rozdziałami może być krucho, ale będę się starać cokolwiek jestem, co sądzicie o zmianie narratora. Chcielibyście więcej takich rozdziałów?Bardzo proszę o komentarze, dodają mi mnóstwo otuchy i weny. Wasza, Raven Poemat spełnia rolę dydaktyczną, co jest typowe dla epoki średniowiecza. Wędrówka w zaświaty ma stanowić ostrzeżenie dla czytelników. Dante chciał pokazać im, co czeka dusze grzeszników po śmierci. Opis piekielnych męczarni oraz surowej pokuty na górze czyśćcowej ma skłonić do refleksji i szczerej oceny własnego postępowania. zapytał(a) o 11:21 Ej w co można bawic się lalkami? Chciała bym żebyście mi powiedzieli w co można się lalkami bawic... Jakie mogą miec w tej zabawie imiona co może się tam dziac? Takie żeczy pliss Odpowiedzi Aaliyah. odpowiedział(a) o 11:27 Ludzie jakie z was bezmózgowce -,- Lalkami może bawić się każdy! Wy też bawiliście się nimi!Ja mam 16 lat a wcale nie wstydzę się tego, że bawie się jeszcze zabawkami!To jest mała część dzieciństwa,którą można zachować,nie zależnie od wieku. Więc nie pytajcie się głupio: "Bawisz się lalkami?" ! w dom w lalki barbie mogą się nazywać Dominika Patrycja Karol Paweł Michał Sylwiadziać się może wszystko np. że jadą na wakacje spakować ciuchy i wgl albo kłótnie ciągłe że rodzice się kłócą że mama jest w ciąży że trafia do szpitala i wgl. albo wypadek samochodowy podczas powrotu z np. wakacji Aaliyah. odpowiedział(a) o 11:24 Takie coś może samo przyjść jak weźmiesz lalki do ręki. Zaczniesz bawić się nimi,ubierać,czesać, "rozmawiać nimi" . Dużo jest tego,tylko musisz troszkę pomyśleć:)Pozdrawiam. suchaj możesz np :wychodzić z nia na spacery przewijać itp możesz jej do jedzenia zrobić kasze to łatwe do kubka troche wody i wsybujesz do tego jeszcze maki żeby zrobiła sie gęsta papka i naniby karmisz ją a jak chcesz naniby mieć owocową kaszke to : NALEWASZ DO KUBKA WODY I POTEM DODAJESZ DO TEGO KAWAŁEK BIBUŁY KOLOROWEJ JAK ZAFARBUJE WODA TO WYJMUJESZ BIBUŁE I WTETY DODAJESZ MĄKI ŻEBY BYŁA PAPKA GĄSTA I MASZ OWOCOWA KASKEmożesz sie pobawić że lalka jest chora weźmiesz pustą butelke od syrobu i wlejesz tam wody a potem bibuły żeby zafarbowała woda i mas z SYROPmożesz też że twoja jest w szpitalu wszystko wajnie poukładasz i np zrobisz kroplówke bołamam kretke ten czym się maluje i ten dziubek przyczeb na teśme i przyklej do reki lalki i masz kroplówkemam więcej pomysłówmam nadzieje że pomogłam blocked odpowiedział(a) o 13:23 Ja sama nie wiem :( Ja mam lalkę roszpunke ze świecącymi włosami z filmu zaplątani!I ni mam konia i lalki Julka-Flynna: ( Mam inne lalki ale nie wiem jak włączyć roszpunke do tej ich histori?Tylko błagam bez zadnych onabawi się jeszcze lalkami? Każdy ma prawo szczególnie gdy ma się 9 lat nie! blocked odpowiedział(a) o 16:28 Wez do ręki Kena 1 początek zrób sobie domek klocków meble,z tektury początek Ken i lalka chodzą ze sobą na kolacje on się jej oświadcza weź 2 Kena i że lalkę porwał no i potem jej chłopak ją ratuje i tak dalej:DJa jak byłam mała to lalkę z okna zrzucałam:D blocked odpowiedział(a) o 17:36 Ojj, jest dużo pomysłów ! :) Ja zawsze bawiłam się w dziecko . Nadal sie bawie chociaz mam 12 lat ;d Na rozłożonym łózku będzie spała lalka/misiek to będzie jej łózeczko. w zabawie na noc kładź się z nią. Jako fotel weź wózek. Ubranka dla jej, obok jej połóż miśki rózne dużo jest pomysłów. a w zabawie chodzi o to :Jesteś sama z dzieckiem twoim, np. nadaj jej imie Ola i udawaj żee to twoje dziecko, z czasem poudawaj też że przychodzą twoje kolezanki i pochwalają twoje dziecko :D Powiedzmy że ono ma 2 miesiące. noś ją, przewijaj, kocykiem przykryj ;PZabawa w szpital. Podobny do zabawy z góry. Misiek / Lalka miało np. wysoką gorączke, a miało też jakies 4 miesiące powiedzmy, poudwaj że śpisz nocą przy tej lalce, z czasem udawaj lekarke i mów jak sie czuje te dziecko xDD później weż jakąś torbe i schowaj ciuchy lalki i na niby idziesz do swojego domu jak wyzdrowieje oczywiscie.. dalej samo ci cos przyjdzie do głowy Opiekunka . Weź swoją lalke np. z wiekiem 4 lat. Rano przychodzi do cb klientka z dzieckiem to zaopiekowania się. Baw sie z ją, karm, usypiaj itd. w zabawie gdy kończy się dzień odbierz pieniądze od klientki :DWakacje za granicą. Twoja lalka bedzie jako młodsza siostra powiedzmy że ma 9 lat ;p załóz spodenki i koszulke i ją tak samo i udawaj ze jesteś na plaży.. opalaj sie na łóżku :D potem, gdy masz zamiar wrócić do Polski udawaj że spóźniłaś się na samolot.. zostajesz tam kilka lat. poznajesz chłopaka żenisz sie z nim i masz 29 lat a twoja siostra ( 29 - 9 = 20 ) ma 20.. zostaje dorosłą kobietą. ona wraca do domu do Polski a ty jesteś w ciązy :D potem bd miala dzieci męza i tak sie skończy zabawa. chyba że coś jeszcze dołożysz to bedzie fajnie :))Mam nadzieje, że moje zabawy ci sie spodobały ;) ja z koleżnką często się bawie w szpital albo restauracje podajesz jedzenie i tp. Albo hotel 5 w ostateczności w zwykłą rodzine która jest prześladowana .Bardzo mi się podobała zabawa w fryzjera czyli przychodzą klienci jest taka lada gdzie się umuwiają na następną wizyte i tam stoi jedna lalka i ich obsłóguje a inne 2 lalki stoja i jedna myje głowe a druga robi uczesania akbo na niby tnie :P Dużo tego jest tylko trzeba pomyśleć lalkami morzna sie bawic fryziera w dom Można zrobić tak: masz dwie lalki i jedna jechała motorem i sie zderzyła z takim chłopakiem i oni razem wylądują w szpitalu. Potem sie w sobie zakochają,ale okaże sie że ten chłopak ma już dziewczyne tą drugą lalkę potem to juz sama wymyślisz :p Jak byłam mala to lubiłam się bawić że jedna lalka jest bogata i wgl. a druga ją obsługuje xDD blocked odpowiedział(a) o 13:41 W dzidziusie . Weś sobie misieczki , butelki dla dzieci albo dla lalek , miske , koc , karton to będzie łóżeczko , ja jak byłam mała to lalki prawdziwymi kosmetykami smarowałam oliwkę dla dzieci miałam , weś mąkę do miski dolej wody i wrzuć bibułę będzie to kasza . dawaj lalce wodę i udawaj że siusia , albo jeść tę kaszę z mąki weś pampersa włóż lali pampers pomaluj farbą plakatową i to kupa będzie myślę że pomogłam odpisz w swoim pytaniu : Ej w co można bawic się lalkami? Ja np,: Lubię się bawić, że jedna lalka jest policjantką. Ma ona swoją rodzinę. Jest główną szefową wydziału kryminalnego, cały dzień ona jest w pracy. Zaniedbuję rodzinę, a jak przychodzi do domu to wypełnia tylko nie raz jak oglądam różne seriale np,: Ukrytą prawdę albo coś takiego to też z tego biorę pomysły Jeden przykład podałam jak się bawić lalką barbie. teraz prawdziwą Przygotuj sobie swój cały pokój jako twoję mieszkanie. Zrób miejsce tam gdzie ma yć kuchnia , łazienka, twój pokój, jakiś salonik. Póżniej wszystko przygotuj. Przestaw różne rzeczy , żeby wyglądało na to pomieszczenie. To by była twoja córeczka lub nadzieję, że chociaż trochę pomogłam ;)) Mam kilka pomysłów jak można się fajnie bawić bo sama się tak Możesz zrobić tak, ze barbie i ken poznają się i wgl noc maja dziecko i ono dorasta i idzie na studia no i tam ono poznaje chłopaka/dziewczynę no i tworzysz takie jakby Coś ala Hannah Montana. Bierzesz dwie lalki barbie, albo my scene no i ta jakby Hannah Montana się bawi wszędzie i chłopaki za nią szaleją ciągle wszędzie ma koncerty i takie tam a jej normalne życie jest takie zwykle szare i Możesz zrobić takie "Barbie paranormal activiti". Tego nie trzeba tłumaczyć, tylko najfajniej jest jak jest paczka przyjaciół i wtedy jeden nakręca drugiego i wgl, jak kiedyś się tak bawiłam to później w nocy bałam się ze te lalki mi coś zrobią jak "laleczki chucky"4. Bawisz się w jakiś biznes: masz restauracje, hotel, sklep czy coś w tym stylu5. Są 2 siostry i to są (najlepiej) bliźniaczki. Wyglądają tak samo, ale są tak na prawdę zupełnie inne. Jedna to tak imprezowiczka i wgl chce chodzić na jekieś imprezki i inne balety, a ta starsza jest takim okropnym Coś w stylu my little pony: jest 6 dziewczyn, wszystkie są przyjaciółkami, a jednak każda jest inna7. Olimpiada sportowa8. Jakieś księżniczki czy coś takiego panna3 odpowiedział(a) o 12:22 imiona mogą byc takie ; LenaZuzannaJuliaMajaZofiaHannaAleksandraAmeliaNataliaWiktoriaAlicjaOliwiaNikolaEmiliaMariaAnnaNadiaAntoninaGabrielaMartyna a bawic to proste tylko napisz jakimi lalkami bobasami czy barbi Ludzie dajcie jej spokój wy nie róbcie z siebie takich ,,dorosłych'' bonszczerze to nic fajnego mam 16 lat i jakoś oglądam bajki bawie się z siostrą, a do tego siostra twierdzi że bawie się najlepiej na świecie! I co z tego jestem jaka jestem każdy z nas bawi się bawił bądz dopiero będzie bawił się lalkami(oczywiście chodzi o dziewczynki)chyba że woli coś oceniajcie bo sami możecie być oceniani, zabawa to naturalna kolej rzeczy, ostrzegam nie dorastajcie bo młodości nie odzyskacie:( imprezy, szminki, i wogle to wszystko to masakra wolałam być 5 latką z kucykami i dziecięcymi teraz co do pytania jak ja byłam mała bawiłam się że lalki się na wyspie i muszą przetrwać tam wkońcu znajdują pokarm jeśli lubisz akcje to mogą być jacyś ludożercy,-Możesz bawić się w syrenki, wrórzki bawić się w średniowiecze,-Albo że jest jakaś dziewczyna która np. zachodzi w ciążeA jeśli chodzi o imiona to musisz sobie coś wymyślić:)Za błędy sory pisałam na szybko... Taqonka odpowiedział(a) o 17:55 Moje pomysły na zabawę są trochę straszne no ale... Na początku 15letnia luna wprowadza się do domu ze swoją matką. Obok zamieszkuje samodzielna 18letnia siostra i jednocześnie córka tej matki o imieniu Alis XD. Następnego dnia idą do szkoły i się zapoznają. Tego samego dnia wieczorem do Luny przychodzi na noc Justyna a matka postanawia przenocować u starszej córki. Rano gdy Alis wychodzi z pokoju widzi zakrwawioną matkę. Dzwoni do takiego Jacoba którego poznała dzień wcześniej i razem dochodzą że ten dom jest nawiedzony. Gdy przychodzi do nich luna i dowiaduje się o wszystkim chce się zabić ale powstrzymuje ją Alis. Gdy wszystko trochę się unormuje w wiadomościach mówią że z bazy wojskowej uciekł pacjent zakarzony wirusem Z (czyli zombi) i tak się zaczyna apokalipsa. Alis i Luna chowają się do piwnicy razem z Jacobem, który przyszedł akurat do Alis kiedy oglądała wiadomości. Postanawiają przetrwać tą pierwsze tygodnie siedzą tam ale potem zmuszeni są wyjść i zdobyć zapasy broń i wodę. Po męczoncych walkach z szwędaczami wracają do domu gdzie przy drzwiach znajdują zmarła ale jednak ożywioną matkę XD, która jest zombiakiem. Alis niechętnie ale wyciąga broń i strzela do niej... Niestety nie trafia a chałasem, który zrobiła przyciąga całą chorde i muszą uciekać. Niestety jej siostra nie jest tak szybka jak ona i jackob i zostaje ugryziona w rękę przez zmienioną w zombi swoją przyjaciółkę justyne. Gdy docierają do starej fabryki luba musi pozbyć się ręki aly infekcja nie dotarła do mózgu (do tego polecam lalkę monster hight ewentualnie jak nie macie możecie pominąć ten fragmęt i tam gdzie jest że atakuje ją jaj przyjaciółka to możesz zrobić że luba ją zabiła i ledwo uszła z życiem)... A dalej wymyśl sama... Pozdrawiam i sorki za błędy bo autokorekta mam włączoną :3 Że są na jakieś górce , tam są duchy , rozmawiać nimi , że wybierają się do jakiegoś klubu i tam poznają chłopaka . . . hmm... trzeba trochę wyobraźni. Np: Jakaś lalka na niby nazywa się Dominika. I ona ma pieska, jedzie z nim na wakacje i podczas tego auto się psuje i są na kempingu i mają ognisko itp. Albo na przykład też że Dominika jest nianią... :) Ja lubiałam się bawić że Dominika chodziła do szkoły , byla nastolatką itp. Robiłam jej książki z papieru a z pudełek różne rzeczy. Później się dowiedziała że ma siostrę księżniczkę czyli że ona też nią jest i uczy się być księżniczką xD <3 Albo że jest piosenkarką itp. :) Możesz jej też zbudować domek i może mieć pieska i najlepszą przyjaciółkę która jest BARDZO miła. Itp. Albo możesz się pobawić w swoje ulubione seriale lub bajki ale to mniej wyobraźni. Możesz pobawić się w top model. Że np. Najpierw ubierasz lalki (np. Same dziewczyny). Jurorami kot być keni, potem lalki wychodzą po kolei a keni je sprawdzony pomysł,można też to nagrywać a potem włączyć nagranie i że niby oglądają to inne lalki 😉 iza23 odpowiedział(a) o 20:44 mogą być imiona kaja maja lena dawid marcin . a bawić można się tak jak się pomyśli tylko weż lalkido ręki i pomyśl mam nadzieje,że chociarz trochę pomogłam pysia981 odpowiedział(a) o 14:02 ja najczęściej daje lalką angielskie imiona np . Brookley ( lili, savannah ( , a bawie sie nimi ze np. jedna poznaje chlopaka a ta 2 chce jej go odbic, itp. Uważasz, że ktoś się myli? lub Sypiała w puchach, odziewała się w jedwabie i hafty, siadała na rzeźbionych i wyściełanych hebanach lub palisandrach, piła z kryształów, jadała ze sreber i porcelany kosztownej jak złoto. Dla niej nie istniały pory roku, tylko wiekuista wiosna, pełna łagodnego światła, żywych kwiatów i woni. Nie istniały pory dnia, gdyż
Lalka" Bolesława Prusa - sprawdzian ze znajomości lektury PROSZĘ ODPOWIEDZIEĆ NA PONIŻSZE PYTANIA GRUPA 1 11. Pod czyim nazwiskiem Wokulski kupił kamienicę Łęckich? 12. Jak zareagował Wokulski, gdy inkasent Oberman zgubił ponad 400 rubli? 13. Co naprawdę stało się z lalką należącą do córeczki baronowej Krzeszowskiej? 14.
ZABAWKI DLA 3-LATKA 6 min. czytania komentarze [15] Od kilku tygodni mamy w domu nowych lokatorów, którzy zyskali przywileje członków rodziny. Nie spodziewałam się, że dwie szmaciane lalki na dobre zadomowią się u nas, a dzieci będą z nimi spały i czytały im książki. Dziś chciałabym Wam napisać o wyjątkowych, artystycznych lalkach Kate4kids, które moje dzieci pokochały całym sercem. Mieliśmy dużo lalek: małych, dużych, bobasków i laleczek do przebierania. Żadne aż tak nie zaangażowały moich dzieci, więc mają w sobie coś unikatowego, co sprawia, że stają się przyjaciółmi dzieci. Pierwsza była Julka, która fabrycznie nazywa się Zosia (KLIK) Lila ją tak nazwała, bo jest to jej wymarzone imię. Przez ostatnie tygodnie się z nią nie rozstaje. Bierze ją wszędzie i nosi na rękach. Kiedy Junior zobaczył lalę, to też zapragnął taką mieć. Wyraźnie dał do zrozumienia, że też potrzebuje mieć taką. Uznałam, że to bardzo dobry pomysł, aby chłopiec miał swoją lalę i po kilku dniach powitaliśmy w domu Piotrka (fabrycznie Jaś KLIK), ale Junior miał już pomysł na imię dla swojej. Od pierwszego wejrzenia była to absolutna miłość. Zabierał Piotrka nawet, jak szliśmy do szkoły po siostrę. Co takiego wyjątkowego mają w sobie te lalki? Są to lalki, które są przepiękne. Zdjęcia nie potrafią oddać w stu procentach tego, jak one wyglądają w realu – dopracowane w każdym szczególe i z ogromną starannością. Wszystkie lalki Kate4kids są robione ręcznie w Polsce – to widać, że każda z nich powstaje przez kilka dni, a ktoś włożył w wykonanie jej bardzo dużo pracy i serca. To są pierwsze wrażenia, które mamy tuż po otworzeniu dużego pudełka. A później? Później dzieje się magia. Widzę, że moje dzieci zbudowały z Julką i Piotrkiem więź. Nie ma dnia żeby się nimi nie bawiły i codziennie mają inne pomysły na to, co z nimi robić. Z racji ich różnicy w wieku każde z nich ma różne sposoby na zabawę. Piotrek dla 2,5 -letniego Julka jest przede wszystkim przytulanką i towarzyszem zabaw. Często czyta mu książki, śpi z nim lub zabiera na spacer. Często też do niego mówi i się nim opiekuje. Wszystkie elementy ubioru: czapki, bluzy z suwakami, buciki pomagają w ćwiczeniu małych rączek i wspierają rozwój manualny. Genialne jest to, że poszczególne części garderoby są tak różnorodne sensorycznie. Ubranka różnią się fakturami i dzięki temu rozwijają zmysł dotyku. Pierwszy raz mamy też lalki, które mają taaakie włosy. U nas niestety jest problem z czesaniem, więc oswajamy się czesząc Piotrka. Zapytacie też pewnie dlaczego lalki nie mają ust Są tak realistyczne, chodzą w podobnych do naszych ubraniach i butach, a brakuje im jednego elementu twarzy. Jest to celowy zabieg – lalki mają służyć również do wyrażania emocji. Co by było gdyby wszyty był uśmiech? Jak wyrazić uśmiechem złość lub smutek? No nie da się. Wszyta przez twórczynię mina na buzi lalki ograniczałaby jej przeznaczenie. Wyraz twarzy każdej z nich rodzi się w głowie dziecka. Moje dzieci często przenoszą swoje emocje na lalki. Nie raz zdarzyło się, że Jul powiedział o swojej złości. Przyniósł też Piotrka i zakomunikował nam, że on też jest zły. Według mnie, jako rodzica i pedagoga to jest naprawdę genialne, bo dzięki temu możemy nazywać emocje, wyrażać je i sobie z nimi radzić. Oczywiście świetnie jest jak to jest radość, czyli lalka uśmiechnięta, ale to jest tak oczywiste. Zdecydowanie trudniej jest wyrazić smutek, czy złość. Mogłabym nawet powiedzieć, że są to lalki terapeutyczne. Dla Lili jej lalka jest przede wszystkim modelką – ona uwielbia ją czesać, a włosy ma piękne i długie. Jak mnie kiedyś zapyta ( jeszcze tego nie zrobiła) to pozwolę jej ściąć włosy. Uczymy się też robić warkocze i zapinać jej spinki. Kilkanaście razy dziennie ją przebiera, zmienia ubrania i dodaje dodatki. Zaczyna też sama jej szyć ubranka ze skarpetek (to mój sposób z dzieciństwa). A babcia dostała zamówienie od wnuczki na szalik dla Julki. Lalki same też potrafią stać – mimo tego, że są szmaciane są tak zrobione, że każda z nich samodzielnie stoi. Możecie wykorzystywać lalki na różne sposoby, poniżej przedstawiam krótkie scenariusze stworzone przez psychologa, które możecie wykorzystać z dziećmi: Zapoznanie Kiedy lalka do Was przyjdzie w dużym kartonowym domku możecie oprowadzić ją po Waszym domu. Pokazać wszystkie miejsca i je nazwać. Przywitacie ją jak nowego członka rodziny. Pozwólcie dzieciom nazwać lalkę jak tylko chce – nie musi się nazywać fabrycznie. Rozmowy o dniu codziennym Często dzieci nie chcą opowiadać, co im się przytrafiło w szkole lub przedszkolu. Możemy użyć do takiej rozmowy lalki, pół żartem pół serio udawać, że to lalka pyta, co takiego przytrafiło się w szkole. Możemy też pytać o różne rzeczy, bardzo często dzieci mówiąc o potrzebach lalki będą tak naprawdę o sobie. Zamiast pytać o takie przyziemne sprawy, jak np. zjedzenie obiadu możemy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Moje ulubione pytania, które najczęściej zadaje dzieciom brzmią: Co Cię dziś najbardziej rozśmieszyło?Czego nowego się dziś nauczyłaś, a nie wiedziałaś o tym wczoraj?Co było dziś najlepszą/ najgorszą rzeczą, którą Cię spotkała?Co dziś Ci najbardziej smakowało na obiedzie? Staram się zadawać pytanie otwarte, czyli takie, na które odpowiedź nie będzie brzmiała tak lub nie. (najczęściej pytanie zamknięte zaczynają się na “Czy…” i dzieci odpwoodaja na nie tak lub nie i jest koniec rozmowy) Emocje Lalka jest doskonałym narzędziem do rozmów o emocjach. Możemy rozmawiać o różnych sytuacjach, które spotkały nas lub lalkę i spróbować je przedyskutować. Najłatwiej jest mówić o radości i złości, możemy razem je pokazać. Możemy wziąć lalkę i udawać emocje: Ale jestem dziś zła! Nie udało mi się zrobić, to co chciałam. Możesz mi pomóc? Możemy dać dziecku lalkę i poprosić o przypomnienie jakiegoś momentu z dnia. Co by czuła wtedy? Ubieranki Zdecydowanie ulubiona zabawa mojej 6-latki. Możecie używać spinek, gumek do włosów i różnych dodatków. My też wykorzystujemy mnóstwo przedmiotów gospodarstwa domowego, takich jak np. koszyki, poduszki. Tutaj ogranicza nas tylko wyobraźnia. Lalki zdobyły Nagrodę Rodziców w konkursie Zabawka Roku organizowanym przez serwis w kategorii pomoce edukacyjne. Jak widzicie lalki sprawdzają się w różnych sytuacjach i zabawach. Do tego są wykonane ręcznie w Polsce, a ja bardzo wspieram rodzime biznesy. Myślę, że będzie o nich jeszcze głośno i nie raz się z nimi spotkacie. Jeżeli też chcecie je poznać to mam dla Was rabat na hasło NEBULE macie 25 zł rabatu przy zamówieniach > 250 zł. Kod jest ważny do Możecie zamówić gotowe lalki dla chłopców i dziewczynek, lub skonfigurować swoją własną TUTAJ
.